Človečina (V+) na Zadniej Popradzkiej Czubie (Zadný Popradský zub, 2346 m n.p.m.) to nowa, obita droga, którą przeszedł w 2021 roku Martin Murár. Już samo jej odnalezienie na mapie dla niektórych może być problematyczne, gdyż znajduje się w masywie Kopy Popradzkiej (Veľká kôpka), nad Smoczą Dolinką (Dračia dolinka).
Wtorek, 3 października
Zadnia Popradzka Czuba (Zadný Popradský zub) 2346 m - Človečina (V+)
Wczoraj z Tomkiem byliśmy na Sprężynie (VI+) na Kościelcu, więc dzisiaj postanawiamy zrobić jakąś dłuższą drogę w ciekawej okolicy. Padło na Človečine (V+), która wiedzie praktycznie cały czas płytami, co nie jest bardzo często spotykanym typem drogi w Tatrach.
Podejście zaczynamy przy drodze w Popradzkim Stawie i standardowo asfaltem wędrujemy do schroniska nad Popradzkim Stawem. Tu szukamy ścieżki prowadzącej do Smoczej Dolinki. Zaczyna się na końcu parkingu i początkowo idzie dalej poziomo (nie iść wyraźną ścieżką od razu w górę, bo tamta kończy się w lesie). Ścieżka jest wyraźna, wygodna i idąc do góry nie mieliśmy problemu ze znalezieniem przejść w kosówce, która w kilku fragmentach pojawia się na naszej trasie.
Po wyjściu z lasu wchodzimy w zasłany głazami żleb, częściowo porośnięty kosówką, którym ostatecznie wychodzimy do Smoczej Dolinki.
Początek Grani Baszt.
Takimi głazami głównie wiedzie podejście.
Dopiero w górnej części pojawia się więcej trawy, ścieżka zanika i dalej idziemy już jak nam wygodnie.
Po prawej stronie pojawia się Siarkańska Grań, którą już znam z wcześniejszej wycieczki.
Jednak najbardziej rzucającym się w oczy szczytem w otoczeniu doliny jest dwuwierzchołkowa Wysoka.
Obecnie Smocza Dolinka jest mało popularna i rzadko odwiedzana, chociaż kiedyś była ponoć bardziej popularna, gdyż pod koniec XIX w. wchodzono przez nią na Wysoką.
Smoczy Staw (Dračie pleso), Ciężki Szczyt, Wysoka, Smoczy Szczyt.
Widać już naszą drogę. Wiedzie płytami, ograniczonymi z lewej strony wielkim zacięciem.
Pierwszy wyciąg (V+/VI-) zaczyna się na ostrodze skalnej, na której widać dwa ringi. W naszym odczuciu drugi jest trochę za wysoko i Tomek przy próbie prowadzenia schodzi i omija ten odcinek łatwiejszym wariantem za IV. Stanowisko jest na wygodnej półce, chociaż sam przebieg drogi widać bardzo dobrze cały czas - idzie się od ringa do ringa, a co jakiś czas trafia się na stanowisko ;) Nie idzie się zgubić, zwłaszcza że wyciągi nie przekraczają 40 metrów.
Drugi wyciąg (V+) startuje prosto do góry ścianką, która wyprowadza na wypłaszczenie, z którego później czaka nas ładny trawers w prawo, wzdłuż wyraźnego pęknięcia, które ma się mniej więcej na wysokości kolan. Idealny teren by poszukać podchwytów.
Końcówka drugiego wyciągu.
Trzeci wyciąg (V) wiedzie w górę, lekko w lewo, potem w prawo. Trudności stopniowo maleją, a stan jest na wygodnej trawiastej półce.
Czwarty wyciąg (V+) to początek wielkiej płyty w środkowej części ściany.
Piąty wyciąg (V) prowadzi dalej płytą. Droga lekko kluczy prawo-lewo, szukając łatwiejszych miejsc. Te dwa wyciągi zlewają się w jeden, gdyż mają bardzo podobny charakter. Techniczne wspinanie po płytach.
Ładnie widać Smoczy Staw w dole.
Szósty wyciąg (V+) startuje skalno-trawiastą rampą w prawo, potem płytą w górę, by na koniec odbić w lewo na dużą, trawiastą półkę.
Siódmy wyciąg (V+) zaczyna się łatwą, trawiastą półkę, a potem w górę przez płytę i przecinające ją poziome trawiaste półeczki. Stanowisko jest średnio wygodne, ale tutaj kończą się trudności i do grani mamy już tylko łatwy, trawiasty teren.
W topo dojście do grani podzielone jest na dwa wyciągi, ale mając linę 60 metrów, bez problemów można dojść do grani na raz. W ten sposób ósmy wyciąg (II) wyprowadza nas w łatwy teren, gdzie się rozwiązujemy. Wchodzimy jeszcze na Zadnią Popradzką Czubę (Zadný Popradský zub, 2346 m n.p.m.).
Na grani spędzamy dłuższy czas, a podziwiać możemy Wysoką i bardziej oddalony Gerlach.
Mała Kopa Popradzka
Widać trochę gruzu leżącego na półce nad drogą, ale raczej leży stabilnie. Na płytach widać jednak odpryski, które świadczą, że czasami coś jednak spada.
Wracamy na dół zjazdami, łącząc generalnie po dwa wyciągi i dosyć sprawnie meldujemy się u podstawy ściany.
Dolina tymczasem zaczyna tonąć w ciepłych kolorach zachodzącego słońca.
Na progu Smoczej Dolinki zakładamy czołówki i schodzimy, jak przyszliśmy. Jednak w zejściu i po ciemku nie jest już tak łatwo odnaleźć ścieżkę wśród kosówek. Przez pewien czas kręcimy się po kosówkach i lesie, ale nic nam to nie daje i dopiero odpalenie Google Maps sprawia, że odnajdujemy właściwą ścieżkę i kilka minut później jesteśmy na właściwych torach - na podkładzie mapy "Satelita" widać ścieżkę ;)
Środa, 4 października 2023
Prognozy na ten dzień zapowiadają koniec letnich warunków w Tatrach. Ma mocno wiać, a temperatura to ledwie przekroczy zero. Więc odpuszczamy wspinaczkę i po opuszczeniu ładnej wiaty u podnóża Tatr, jedziemy na źródła termalne Kalameny. Woda jest ciepła, ale nie gorąca i po dłuższym czasie siedzenie robi się mniej przyjemne.
Podczas naszego pobytu trwa tu jakaś inwestycja w infrastrukturę turystyczną. Parking jest płatny, płatność tylko online.
Človečina to bardzo fajna droga, do której przejścia wystarczy wg oryginalnego opisu 9 ekspresów i 3 friendy (mikro, mały i średni). I z tym się zgodzę, bo friendy użyliśmy chyba tylko na dwóch pierwszych wyciągach, by coś dołożyć między ringami, a później albo i tak nie ma gdzie, albo nie ma takiej potrzeby. Coś więcej trzeba by ze sobą zabrać, jeśli planuje się iść dalej granią. Ponadto wydaje mi się, że dla osób o wzroście ~170 cm kilka ringów jest wbitych za wysoko i nie da się do nich wpiąć z najwygodniejszych pozycji - np. stoi się na wygodnej półeczce, widzi ring powyżej, ale trzeba wyjść po płycie w górę, bo brakuje kilku centymetrów.
Poszczególne wyciągi mocno się ze sobą zlewają, gdyż przez większość czasu droga ma bardzo podobny charakter technicznego wspinania po płytach, w mniej więcej podobnych trudnościach. Nie ma odcinków bardzo łatwych, które oddzielają od siebie wspinaczkę.
Dużą zaletą jest położenie drogi, gdyż tłumów raczej na niej nie uświadczymy. Zresztą cała Smocza Dolinka nie jest popularna i spokojnie można być jedynym zespołem w jej otoczeniu. My widzieliśmy jedynie kilka osób idących na Wysoką ścieżką przez Kogutka. Dodatkowo samo dojście do doliny może być przygodą, jeśli nie trafimy w ścieżkę ;)
Lubię wiedzieć, że moje wpisy są przydatne, albo chociaż miło się je czytało ;) Dlatego każdy komentarz cieszy (nawet krótki).
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Wtorek, 3 października
Zadnia Popradzka Czuba (Zadný Popradský zub) 2346 m - Človečina (V+)
Wczoraj z Tomkiem byliśmy na Sprężynie (VI+) na Kościelcu, więc dzisiaj postanawiamy zrobić jakąś dłuższą drogę w ciekawej okolicy. Padło na Človečine (V+), która wiedzie praktycznie cały czas płytami, co nie jest bardzo często spotykanym typem drogi w Tatrach.
Podejście zaczynamy przy drodze w Popradzkim Stawie i standardowo asfaltem wędrujemy do schroniska nad Popradzkim Stawem. Tu szukamy ścieżki prowadzącej do Smoczej Dolinki. Zaczyna się na końcu parkingu i początkowo idzie dalej poziomo (nie iść wyraźną ścieżką od razu w górę, bo tamta kończy się w lesie). Ścieżka jest wyraźna, wygodna i idąc do góry nie mieliśmy problemu ze znalezieniem przejść w kosówce, która w kilku fragmentach pojawia się na naszej trasie.
Po wyjściu z lasu wchodzimy w zasłany głazami żleb, częściowo porośnięty kosówką, którym ostatecznie wychodzimy do Smoczej Dolinki.
Początek Grani Baszt.
Takimi głazami głównie wiedzie podejście.
Dopiero w górnej części pojawia się więcej trawy, ścieżka zanika i dalej idziemy już jak nam wygodnie.
Po prawej stronie pojawia się Siarkańska Grań, którą już znam z wcześniejszej wycieczki.
Jednak najbardziej rzucającym się w oczy szczytem w otoczeniu doliny jest dwuwierzchołkowa Wysoka.
Obecnie Smocza Dolinka jest mało popularna i rzadko odwiedzana, chociaż kiedyś była ponoć bardziej popularna, gdyż pod koniec XIX w. wchodzono przez nią na Wysoką.
Smoczy Staw (Dračie pleso), Ciężki Szczyt, Wysoka, Smoczy Szczyt.
Widać już naszą drogę. Wiedzie płytami, ograniczonymi z lewej strony wielkim zacięciem.
Pierwszy wyciąg (V+/VI-) zaczyna się na ostrodze skalnej, na której widać dwa ringi. W naszym odczuciu drugi jest trochę za wysoko i Tomek przy próbie prowadzenia schodzi i omija ten odcinek łatwiejszym wariantem za IV. Stanowisko jest na wygodnej półce, chociaż sam przebieg drogi widać bardzo dobrze cały czas - idzie się od ringa do ringa, a co jakiś czas trafia się na stanowisko ;) Nie idzie się zgubić, zwłaszcza że wyciągi nie przekraczają 40 metrów.
Drugi wyciąg (V+) startuje prosto do góry ścianką, która wyprowadza na wypłaszczenie, z którego później czaka nas ładny trawers w prawo, wzdłuż wyraźnego pęknięcia, które ma się mniej więcej na wysokości kolan. Idealny teren by poszukać podchwytów.
Końcówka drugiego wyciągu.
Trzeci wyciąg (V) wiedzie w górę, lekko w lewo, potem w prawo. Trudności stopniowo maleją, a stan jest na wygodnej trawiastej półce.
Czwarty wyciąg (V+) to początek wielkiej płyty w środkowej części ściany.
Piąty wyciąg (V) prowadzi dalej płytą. Droga lekko kluczy prawo-lewo, szukając łatwiejszych miejsc. Te dwa wyciągi zlewają się w jeden, gdyż mają bardzo podobny charakter. Techniczne wspinanie po płytach.
fot. Tomek
Ładnie widać Smoczy Staw w dole.
Szósty wyciąg (V+) startuje skalno-trawiastą rampą w prawo, potem płytą w górę, by na koniec odbić w lewo na dużą, trawiastą półkę.
Siódmy wyciąg (V+) zaczyna się łatwą, trawiastą półkę, a potem w górę przez płytę i przecinające ją poziome trawiaste półeczki. Stanowisko jest średnio wygodne, ale tutaj kończą się trudności i do grani mamy już tylko łatwy, trawiasty teren.
W topo dojście do grani podzielone jest na dwa wyciągi, ale mając linę 60 metrów, bez problemów można dojść do grani na raz. W ten sposób ósmy wyciąg (II) wyprowadza nas w łatwy teren, gdzie się rozwiązujemy. Wchodzimy jeszcze na Zadnią Popradzką Czubę (Zadný Popradský zub, 2346 m n.p.m.).
Na grani spędzamy dłuższy czas, a podziwiać możemy Wysoką i bardziej oddalony Gerlach.
Mała Kopa Popradzka
Widać trochę gruzu leżącego na półce nad drogą, ale raczej leży stabilnie. Na płytach widać jednak odpryski, które świadczą, że czasami coś jednak spada.
Wracamy na dół zjazdami, łącząc generalnie po dwa wyciągi i dosyć sprawnie meldujemy się u podstawy ściany.
Dolina tymczasem zaczyna tonąć w ciepłych kolorach zachodzącego słońca.
Na progu Smoczej Dolinki zakładamy czołówki i schodzimy, jak przyszliśmy. Jednak w zejściu i po ciemku nie jest już tak łatwo odnaleźć ścieżkę wśród kosówek. Przez pewien czas kręcimy się po kosówkach i lesie, ale nic nam to nie daje i dopiero odpalenie Google Maps sprawia, że odnajdujemy właściwą ścieżkę i kilka minut później jesteśmy na właściwych torach - na podkładzie mapy "Satelita" widać ścieżkę ;)
Środa, 4 października 2023
Prognozy na ten dzień zapowiadają koniec letnich warunków w Tatrach. Ma mocno wiać, a temperatura to ledwie przekroczy zero. Więc odpuszczamy wspinaczkę i po opuszczeniu ładnej wiaty u podnóża Tatr, jedziemy na źródła termalne Kalameny. Woda jest ciepła, ale nie gorąca i po dłuższym czasie siedzenie robi się mniej przyjemne.
Podczas naszego pobytu trwa tu jakaś inwestycja w infrastrukturę turystyczną. Parking jest płatny, płatność tylko online.
Človečina to bardzo fajna droga, do której przejścia wystarczy wg oryginalnego opisu 9 ekspresów i 3 friendy (mikro, mały i średni). I z tym się zgodzę, bo friendy użyliśmy chyba tylko na dwóch pierwszych wyciągach, by coś dołożyć między ringami, a później albo i tak nie ma gdzie, albo nie ma takiej potrzeby. Coś więcej trzeba by ze sobą zabrać, jeśli planuje się iść dalej granią. Ponadto wydaje mi się, że dla osób o wzroście ~170 cm kilka ringów jest wbitych za wysoko i nie da się do nich wpiąć z najwygodniejszych pozycji - np. stoi się na wygodnej półeczce, widzi ring powyżej, ale trzeba wyjść po płycie w górę, bo brakuje kilku centymetrów.
Poszczególne wyciągi mocno się ze sobą zlewają, gdyż przez większość czasu droga ma bardzo podobny charakter technicznego wspinania po płytach, w mniej więcej podobnych trudnościach. Nie ma odcinków bardzo łatwych, które oddzielają od siebie wspinaczkę.
Dużą zaletą jest położenie drogi, gdyż tłumów raczej na niej nie uświadczymy. Zresztą cała Smocza Dolinka nie jest popularna i spokojnie można być jedynym zespołem w jej otoczeniu. My widzieliśmy jedynie kilka osób idących na Wysoką ścieżką przez Kogutka. Dodatkowo samo dojście do doliny może być przygodą, jeśli nie trafimy w ścieżkę ;)
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Komentarze
Prześlij komentarz