Kolejna wizyta w Nowej Zelandii, ponowna wizyta w Kaikōurze i wejście na Mount Fyffe (1602 m n.p.m.) w paśmie Seaward Kaikōura Range. Plan jest podobny jak poprzednio, ale tym razem będzie to w wersji letniej, więc będzie cieplej i może podczas wschodu będzie widać Ocean Spokojny w dole, bo poprzednio zasłaniały nam go chmury. Chociaż nie narzekam, tworzyły piękny spektakl.
Niedziela, 19 lutego 2023
Zaczynamy na parkingu, skąd ruszamy w większej ekipie: czwórka dorosłych oraz trójka dzieci i młodzieży. Wycieczka nie należy do bardzo długich, bo do schroniska jest 5,6 km i 920 m podejścia do schroniska Mt Fyffe Hut. To tyle na dzisiaj, a jutro podejście na lekko na szczyt i zejście na parking.
Szlak wiedzie szeroką, utwardzoną drogą szutrową, początkowo w lesie, potem wśród krzewów.
W Nowej Zelandii ładnie wyglądają nieuregulowane koryta rzeczne. W Europie już tego praktycznie nie ma.
Ławeczki odpoczynkowe przy szlaku. Co prawda nie wszystkie zapewniają widoki, bo drzewa chyba urosły, ale zawsze fajnie usiąść.
Widok na dolinę.
Pierwsza polana, z której zaczyna być lepiej widać okolicę.
Jednak po chwili ponownie wchodzimy w las. Tu drzewa są już jednak trochę niższe niż wcześniej.
Morze zieleni przed nami, ale da się ujrzeć drogę po lewej stronie.
Szczyty za doliną rzeki Kowhai.
Rzeka Kowhai i niekończące się pasmo wzniesień.
Wyższe góry po horyzont.
Szczyt jest gdzieś przed nami, ale samego wierzchołka chyba jeszcze nie widać, bo jest przysłonięty.
Schronisko Mt Fyffe Hut jest bezobsługową, małą chatą. Udostępnia 8 miejsc noclegowych, piec oraz wodę w zbiorniku na deszczówkę. Działa w tutejszym stylu, czyli jest to chata bezobsługowa, ale płatna. Nocleg kosztuje 10 NZD, bilety można kupić z wyprzedzeniem w biurze DOC (Department of Conservation), najbliższe jest w Kaikōurze, ale bilety można zakupić z wyprzedzeniem, gdyż są uniwersalne na daną kategorię schronisk.
Słońce zachodzi, a my powoli szykujemy się do spania.
Większość naszej grupy rozkłada się w namiotach obok, ja z Kasią śpimy pod chmurką. W okolicy jest jeszcze jeden namiot oaz dziewczyna, której połamał się maszt od namiotu i także śpi pod chmurką. Nocleg pod tym schroniskiem ma ten plus, że wtedy nie trzeba płacić za nocleg i można w pełni legalnie przenocować za darmo w tym miejscu.
Poniedziałek, 20 lutego 2023
Rano pobudka i zwijanie rzeczy. Jakieś szybkie śniadanie, zostawiamy plecaki w schronisku i idziemy na lekko na wschód słońca. Widoki nas nie rozpraszają, więc idziemy szybko ;)
Mount Fyffe (1602 m n.p.m.).
Tym razem słońce wschodzi ponad Oceanem Spokojnym. Można porównać jak było tam podczas zimowego wschodu w 2016 roku. Wtedy Oceanu nie widziałem, bo krył się poniżej morza chmur, ale widokowo było chyba ciekawiej.
Manakau (2608 m n.p.m.), najwyższy szczyt Seaward Kaikōura Range.
Jezioro Lake Rotorua
Słońce już wysoko, więc zaczynamy schodzić. Fajnie prezentuje się to skupisko gór przed nami.
Zatrzymujemy się pod schroniskiem na drugie śniadanie. Po dłuższym czasie pakujemy rzeczy i zaczynamy zejście. Ostatni rzut oka na widok na Seaward Kaikōura Range w pełnym słońcu.
Z parkingu jedziemy do Kaikōury, gdzie mamy zaplanowane jeszcze dwie atrakcje. Idziemy na spacer wzdłuż klifów, gdzie obserwować można foki, a później popłyniemy w rejs statkiem, by zobaczyć wieloryby. Ale o tym będzie w kolejnych częściach.
W której odsłonie Mount Fyffe się Wam bardziej podoba? Letniej czy zimowej?
Lubię wiedzieć, że moje wpisy są przydatne, albo chociaż miło się je czytało ;) Dlatego każdy komentarz cieszy (nawet krótki).
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Niedziela, 19 lutego 2023
Zaczynamy na parkingu, skąd ruszamy w większej ekipie: czwórka dorosłych oraz trójka dzieci i młodzieży. Wycieczka nie należy do bardzo długich, bo do schroniska jest 5,6 km i 920 m podejścia do schroniska Mt Fyffe Hut. To tyle na dzisiaj, a jutro podejście na lekko na szczyt i zejście na parking.
Szlak wiedzie szeroką, utwardzoną drogą szutrową, początkowo w lesie, potem wśród krzewów.
W Nowej Zelandii ładnie wyglądają nieuregulowane koryta rzeczne. W Europie już tego praktycznie nie ma.
Ławeczki odpoczynkowe przy szlaku. Co prawda nie wszystkie zapewniają widoki, bo drzewa chyba urosły, ale zawsze fajnie usiąść.
Widok na dolinę.
Pierwsza polana, z której zaczyna być lepiej widać okolicę.
Jednak po chwili ponownie wchodzimy w las. Tu drzewa są już jednak trochę niższe niż wcześniej.
Morze zieleni przed nami, ale da się ujrzeć drogę po lewej stronie.
Szczyty za doliną rzeki Kowhai.
Rzeka Kowhai i niekończące się pasmo wzniesień.
Wyższe góry po horyzont.
Szczyt jest gdzieś przed nami, ale samego wierzchołka chyba jeszcze nie widać, bo jest przysłonięty.
Schronisko Mt Fyffe Hut jest bezobsługową, małą chatą. Udostępnia 8 miejsc noclegowych, piec oraz wodę w zbiorniku na deszczówkę. Działa w tutejszym stylu, czyli jest to chata bezobsługowa, ale płatna. Nocleg kosztuje 10 NZD, bilety można kupić z wyprzedzeniem w biurze DOC (Department of Conservation), najbliższe jest w Kaikōurze, ale bilety można zakupić z wyprzedzeniem, gdyż są uniwersalne na daną kategorię schronisk.
Słońce zachodzi, a my powoli szykujemy się do spania.
Większość naszej grupy rozkłada się w namiotach obok, ja z Kasią śpimy pod chmurką. W okolicy jest jeszcze jeden namiot oaz dziewczyna, której połamał się maszt od namiotu i także śpi pod chmurką. Nocleg pod tym schroniskiem ma ten plus, że wtedy nie trzeba płacić za nocleg i można w pełni legalnie przenocować za darmo w tym miejscu.
Poniedziałek, 20 lutego 2023
Rano pobudka i zwijanie rzeczy. Jakieś szybkie śniadanie, zostawiamy plecaki w schronisku i idziemy na lekko na wschód słońca. Widoki nas nie rozpraszają, więc idziemy szybko ;)
Mount Fyffe (1602 m n.p.m.).
Tym razem słońce wschodzi ponad Oceanem Spokojnym. Można porównać jak było tam podczas zimowego wschodu w 2016 roku. Wtedy Oceanu nie widziałem, bo krył się poniżej morza chmur, ale widokowo było chyba ciekawiej.
Manakau (2608 m n.p.m.), najwyższy szczyt Seaward Kaikōura Range.
Jezioro Lake Rotorua
Słońce już wysoko, więc zaczynamy schodzić. Fajnie prezentuje się to skupisko gór przed nami.
Zatrzymujemy się pod schroniskiem na drugie śniadanie. Po dłuższym czasie pakujemy rzeczy i zaczynamy zejście. Ostatni rzut oka na widok na Seaward Kaikōura Range w pełnym słońcu.
Z parkingu jedziemy do Kaikōury, gdzie mamy zaplanowane jeszcze dwie atrakcje. Idziemy na spacer wzdłuż klifów, gdzie obserwować można foki, a później popłyniemy w rejs statkiem, by zobaczyć wieloryby. Ale o tym będzie w kolejnych częściach.
W której odsłonie Mount Fyffe się Wam bardziej podoba? Letniej czy zimowej?
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Jako fan niezimy, w letniej ;) choć wschód rzeczywiście był ciekawszy.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę jednak obu wyjść ;)
Hehe, wszystko kwestia preferencji. W wersji zimowej największą robotę zrobiły właśnie te chmury.
Usuń