Podczas naszego pobytu w Nowej Zelandii pojechaliśmy do Kaikōury, miasta na północno-wschodnim wybrzeżu Wyspy Południowej. Jest to popularna turystycznie miejscowość, w której można spędzić czas na plaży, czy też wziąć udział w rejsie statkiem w celu obserwacji fok lub wielorybów. Jednak tuż nad miastem piętrzy się pasmo Seaward Kaikōura Range, które jest częścią Alp Południowych. Wysokie szczyty wyrastające niemal prosto z Oceanu Spokojnego sprawiają, że postanawiamy zobaczyć wschód słońca ponad Pacyfikiem.
Poniedziałek, 12 września 2016
Dzień spędzamy na zwiedzaniu miasta. Najbardziej zapamiętałem, że w drodze do lub z Kaikōury jemy homara w przydrożnym barze, specjalizującym się w tych właśnie skorupiakach. Są dobre, tanie na pewno nie, ale raz warto spróbować ;) No i efektownie wygląda na talerzu.
Widoki w Kaikōurze są zróżnicowane. Z jednej strony ocean, z drugiej pasmo górskie. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Wtorek, 13 września 2016
Mt Fyffe Car park, , Mt Fyffe Hut
Po południu Radu podrzuca nas na parking pod Mount Fyffe. Stąd mamy jakieś 3h łatwym, szerokim szlakiem do schroniska Mt Fyffe Hut. Zaczynamy na wysokości ok. 180 m n.p.m., a schronisko leży na ok. 1100 m n.p.m. Jak łatwo obliczyć, czeka nas jakieś 920 m podejścia i 5,6 km do przejścia.
Początkowo idziemy lasem, by po nabraniu wysokości móc cieszyć się widokami na okolicę. Widoki na północ są ograniczone wyższymi szczytami pasma Seaward Kaikōura Range.
Lepiej wygląda to na zachodzie, gdzie wzniesienia są niższe i oddziela nas od nich szeroka dolina rzeki Kowhai. Widać także jezioro Lake Rotorua (ale nie należy mylić go ze słynniejszym Lake Roturua, które znajduje się na Wyspie Północnej).
Schronisko Mt Fyffe Hut jest bezobsługową, małą chatą. Udostępnia 8 miejsc noclegowych, piec oraz wodę w zbiorniku na deszczówkę. Rezerwacja nie jest potrzebna, działa wg zasady kto pierwszy, ten lepszy ;) Noc kosztuje 5 NZD. Bilety kupiliśmy dzień wcześniej w lokalnym biurze DOC (Department of Conservation) w Kaikōurze.
Niższe szczyty schodzą aż do samego oceanu.
Widok spod schroniska na szczyty po drugiej stronie doliny rzeki Kowhai.
Na zachód słońca na szczycie nie idziemy, bo moglibyśmy nie zdążyć, a poza tym, zaczynają pojawiać się chmury. Z jednej strony idą od dołu, z drugiej przechodzą nad wysokimi szczytami.
Niemal wszystko, co w dole już się schowało w chmurach.
Warunki zrobiły się na tyle odpowiednie, że pojawiło się wyraźne widmo Brockenu.
Można posiedzieć na ławeczce nad morzem chmur.
Wnętrze chaty.
Środa, 14 września 2016
Mt Fyffe Hut, , Mount Fyffe, , Mt Fyffe Car park
Plan na dziś jest prosty. Chcemy wejść na wschód słońca nad Oceanem na szczyt Mount Fyffe (1602 m n.p.m.). Z chaty mamy ok. 1,5h podejścia i 520 m przewyższenia. Ciekawostką jest na pewno wysokość góry, która jest taka sama jak w przypadku dobrze nam znanej Śnieżki. Wysokość niby taka sama, ale widoki dużo lepsze ;) Tylko przewyższenie do pokonania także większe, bo zaczyna się na wysokości niewiele powyżej poziomu morza.
Nazwa szczytu pochodzi od nazwiska Roberta Fyffe, wielorybnika, który przybył do Kaikoury i w 1842 roku założył pierwszą na tym terenie stację wielorybniczą.
Na szczycie jesteśmy zanim słońce się pojawiło, jednak już wcześniej wiemy, że nasz plan wschodu nad Oceanem nie wypali. Zamiast tego będzie wschód ponad morzem chmur. Inaczej niż chcieliśmy, ale nie ma co narzekać ;)
Tu miał być Ocean Spokojny.
Warunki trafiły się idealne.
Zostaje tylko usiąść i podziwiać widoki.
Gór nie brakuje...
Tu chyba widać Manakau (2608 m n.p.m.), najwyższy szczyt Seaward Kaikoura Range, chociaż pewności nie mam.
Słońce już wysoko, więc zaczynamy schodzić na śniadanie do schroniska.
Droga do samego szczytu jest wyraźna, szeroka i wygodna. Można tam nawet legalnie wjechać rowerem. O ile wjazd byłby mocno męczący, to zjazd byłby już przyjemny. ;)
Ciekawe czy to prawdziwe wyspy, czy tylko góry.
Wyższe szczyty.
Zaczyna być coś widać w dole.
Przy chacie nadal widoki ładne.
Siedzimy w niej dłuższą chwilę, więc gdy wychodzimy, chmur w dole już praktycznie nie ma.
Wycieczkę kończymy na parkingu, z którego wczoraj zaczynaliśmy wędrówkę.
Jest to świetny sposób na spędzenie dnia w okolicach Kaikōury. Na szczyt da się spokojnie wejść w jeden dzień, jednak nocleg w chacie pozwala zrobić to na spokojnie i daje możliwość zobaczenia wschodu i zachodu słońca ze szczytu. W naszym przypadku był to tylko wschód, ale w jakich warunkach. Gdy planowaliśmy ten wyjazd, nawet nie przypuszczaliśmy, że mamy szansę na morze chmur.
Więcej zdjęć: https://photos.app.goo.gl/7aT1NrYyhEpGJNDi9
Coś pięknego. Zachód słońca nad chmurami. Prawie jak nad oceanem, ale zupełnie inaczej. Fantastyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mimo, że nie wyszło ze wschodem nad Oceanem, to i tak byłem bardzo zadowolony :)
UsuńWow! Kawał odległego, górskiego świata! I ten widok na rozległy ocean w dole. Robi to wszystko niesamowite wrażenie!
OdpowiedzUsuńTaka niepozorna górka, a potrafi zaskoczyć widokami :)
UsuńAleż egzotyka! Widoki niesamowite!
OdpowiedzUsuń(na mapach.cz sobie wrzuciłem widok 3d na mapie lotniczej, to dobrze odgadłeś ten ośnieżony szczyt ;) ).
Hehe, ja tylko na zwykłej mapie patrzyłem kierunek. Bo tak już jest, że w nowych rejonach trudniej wiedzieć co się widzi. W końcu tego się nie zna ;)
UsuńA gdyby chatka była zajęta to można spać w namiocie?
OdpowiedzUsuńOficjalnie ta chata nie ma miejsc namiotowych. Jednak myślę, że musiałbyś mieć dużego pecha, by w tym miejscu zastać komplet ;) Myślę jednak, że nikt by nikogo ze środka nie wyrzucił, tylko jakoś by się wszyscy pomieścili.
UsuńAktualizacja: Jest nawet lepiej niż przypuszczałem. Tam ludzie idą planowo z namiotem i pod schroniskiem można się bez problemu przespać w namiocie i to za darmo. Byłem tam na letnim wschodzie i w chacie nikt nie spał, za to w jej okolicy były chyba 4 namioty oraz 3 osoby pod chmurką. Więc o problem noclegu bym się pod zwykłymi nowozelandzkimi schroniskami nie obawiał.
UsuńAleż niesamowite widoki! Potwierdza się reguła, że ponad chmurami można obejrzeć piękny spektakl. Morze chmur zamiast wody też spokojne ;) Muszę poczytać Twoje opisy z Nowej Zelandii, bo to kompletnie obce mi rejony :) Mam zaległości, bo czasu brak. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPonad chmurami zawsze jest ładnie :)
UsuńParę nowozelandzkich relacji na blogu już jest, a na pewno pojawi się jeszcze kilka nowych :)
Widoki zacne. Może i nie było wschodu nad Oceanem Spokojnym, za to był wschód słońca nad oceanem chmur. Pięknie.
OdpowiedzUsuńZa jakiś czas wrzucę wersję z letniego wschodu z Mount Fyffe, tym razem już nad Oceanem :)
Usuń