Jesień to dobra pora na krótkie wycieczki rowerowe po miejscach, których jeszcze nie znam, albo ponownych odwiedzin, by sprawdzić jakie zmiany tam zaszły. Do tego można pozbierać trochę owoców jesieni ;)
Poniedziałek, 23 października 2023
Boguszów-Gorce, , Grzędy, , , , Lesista Wielka
Jest już po południu, gdy wysiadam z pociągu w Boguszowie-Gorcach. Na początek kieruję się do wsi Grzędy. Przez nie przejeżdżałem już wielokrotnie, ale nie odwiedzałem jeszcze ruin Zamku Konradów.
Zamek Konradów wybudowano w XIV wieku, a zniszczony został w 1437 r. Jak widać za długo nie przetrwał, ale w czasie swojego istnienia bardzo często zmieniał właścicieli.
Sam zamek obecnie to pozostałości wieży mieszkalnej (ziemno-skalny kopiec), oraz widocznego w terenie obwałowania i fragmentów otaczającej ją fosy.
Po zjechaniu z asfaltu, przed Grzędami Górnymi, mijam wyrobisko dawnej kopalni.
Jesienne klimaty.
Leśne Stawy w Grzędach. Wygląda na przyjemne miejsce do posiedzenia latem.
Ja tymczasem powoli zdobywam wysokość, bo muszę wjechać na grzbiet Lesistej.
Sam grzbiet obecnie jest w dużej części bezdrzewny, co zapewnia widoki.
Jesienne trawy robią przyjemny klimat.
Dobrze widać Karkonosze ze Śnieżką.
Dojeżdżam do miejsca noclegowego. Niestety jego otoczenie jest mało zachęcające: błoto i ścięte drzewo.
A oto powód dla którego pojawiłem się tutaj na nocleg. Starą, zniszczoną wiatę zastąpiono nową konstrukcją. Inwestycja została zrealizowana w ramach powstającego Szlaku Dzika.
Wiata jest ładna, na plus trzeba zaliczyć użycie bardziej charakterystycznych fragmentów poprzedniej konstrukcji. Minusem mocno przewiewna forma i nie wiem jak będzie z ochroną przed deszczem w praktyce.
Czas na kolację i ognisko, a opału w okolicy nie brakuje.
Wtorek, 24 października 2023
Lesista Wielka, , Sokołowsko, , wiata pod Stożkiem Wielkim, , Zamek Radosno, Andrzejówka, , Łomnica, Głuszyca, Wałbrzych
Przejazd przez skrzyżowanie szlaków na szczycie jest problematyczny, bo można utonąć w koleinach w błocie. Na szczęście jest to krótki odcinek i dalej jest już normalnie.
Czeka mnie ładny zjazd do doliny Ścinawki i dalszy przejazd do Sokołowska.
W Sokołowsku niespodzianka, trwa remont dawnego sanatorium Grunwald. Dużo jeszcze pracy, ale na prawdę widać efekty. Trzymam kciuki, bo budynek wart jest odrestaurowania.
Kolejnym punktem jest zobaczenie nowej wiaty pod Stożkiem Wielkim. Kiedyś była tu wiata w style skandynawskim, ale spłonęła. Teraz jest tu taka sama konstrukcja, jak na Lesistej Wielkiej, gdyż powstała w ramach tego samego projektu.
Widoki są rewelacyjne. Po drodze jeszcze nazbierałem trochę rosnącego w okolicy głogu.
Zjeżdżam do Sokołowska i jadę do wiaty pod Krzywuchą.
Jej stan jest tragiczny, jedna strona dachu całkiem się zapadła, druga strona tym grozi. Wg informacji jakie uzyskałem, w 2024 roku została już całkowicie rozebrana. Szkoda, bo była bardzo fajną miejscówką w okolicy.
Dotarcie na Zamek Radosno wymaga trochę wysiłku, zwłaszcza końcowe podejście (na szczęście bez roweru, który zostawiłem przy szlaku).
Zamek Radosno powstał prawdopodobnie w drugiej połowie XIII w. Po raz ostatni zamek został zdobyty w 1497 roku i wtedy też zniszczony.
Czeka mnie jeszcze ostatnia część górskiej wycieczki, czyli zjazd do Łomnicy. Zjazd jest bardzo przyjemny, a towarzyszą mi jesienne kolory.
Wybór tego kierunku zjazdu nie jest przypadkowy, bo w planie mam zebranie owoców dzikiej róży, jako kolejnego daru jesieni. Na koniec zjazdu plecak stał się sporo cięższy ;) A po jakimś czasie w domu zaczęło bulgotać wino, które jeszcze przypomina o zeszłej jesieni ;)
Samą wycieczkę kończę w Wałbrzychu, skąd wracam pociągiem do Wrocławia.
Lubię wiedzieć, że moje wpisy są przydatne, albo chociaż miło się je czytało ;) Dlatego każdy komentarz cieszy (nawet krótki).
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Poniedziałek, 23 października 2023
Boguszów-Gorce, , Grzędy, , , , Lesista Wielka
Jest już po południu, gdy wysiadam z pociągu w Boguszowie-Gorcach. Na początek kieruję się do wsi Grzędy. Przez nie przejeżdżałem już wielokrotnie, ale nie odwiedzałem jeszcze ruin Zamku Konradów.
Zamek Konradów wybudowano w XIV wieku, a zniszczony został w 1437 r. Jak widać za długo nie przetrwał, ale w czasie swojego istnienia bardzo często zmieniał właścicieli.
Sam zamek obecnie to pozostałości wieży mieszkalnej (ziemno-skalny kopiec), oraz widocznego w terenie obwałowania i fragmentów otaczającej ją fosy.
Po zjechaniu z asfaltu, przed Grzędami Górnymi, mijam wyrobisko dawnej kopalni.
Jesienne klimaty.
Leśne Stawy w Grzędach. Wygląda na przyjemne miejsce do posiedzenia latem.
Ja tymczasem powoli zdobywam wysokość, bo muszę wjechać na grzbiet Lesistej.
Sam grzbiet obecnie jest w dużej części bezdrzewny, co zapewnia widoki.
Jesienne trawy robią przyjemny klimat.
Dobrze widać Karkonosze ze Śnieżką.
Dojeżdżam do miejsca noclegowego. Niestety jego otoczenie jest mało zachęcające: błoto i ścięte drzewo.
A oto powód dla którego pojawiłem się tutaj na nocleg. Starą, zniszczoną wiatę zastąpiono nową konstrukcją. Inwestycja została zrealizowana w ramach powstającego Szlaku Dzika.
Wiata jest ładna, na plus trzeba zaliczyć użycie bardziej charakterystycznych fragmentów poprzedniej konstrukcji. Minusem mocno przewiewna forma i nie wiem jak będzie z ochroną przed deszczem w praktyce.
Czas na kolację i ognisko, a opału w okolicy nie brakuje.
Wtorek, 24 października 2023
Lesista Wielka, , Sokołowsko, , wiata pod Stożkiem Wielkim, , Zamek Radosno, Andrzejówka, , Łomnica, Głuszyca, Wałbrzych
Przejazd przez skrzyżowanie szlaków na szczycie jest problematyczny, bo można utonąć w koleinach w błocie. Na szczęście jest to krótki odcinek i dalej jest już normalnie.
Czeka mnie ładny zjazd do doliny Ścinawki i dalszy przejazd do Sokołowska.
W Sokołowsku niespodzianka, trwa remont dawnego sanatorium Grunwald. Dużo jeszcze pracy, ale na prawdę widać efekty. Trzymam kciuki, bo budynek wart jest odrestaurowania.
Kolejnym punktem jest zobaczenie nowej wiaty pod Stożkiem Wielkim. Kiedyś była tu wiata w style skandynawskim, ale spłonęła. Teraz jest tu taka sama konstrukcja, jak na Lesistej Wielkiej, gdyż powstała w ramach tego samego projektu.
Widoki są rewelacyjne. Po drodze jeszcze nazbierałem trochę rosnącego w okolicy głogu.
Zjeżdżam do Sokołowska i jadę do wiaty pod Krzywuchą.
Jej stan jest tragiczny, jedna strona dachu całkiem się zapadła, druga strona tym grozi. Wg informacji jakie uzyskałem, w 2024 roku została już całkowicie rozebrana. Szkoda, bo była bardzo fajną miejscówką w okolicy.
Dotarcie na Zamek Radosno wymaga trochę wysiłku, zwłaszcza końcowe podejście (na szczęście bez roweru, który zostawiłem przy szlaku).
Zamek Radosno powstał prawdopodobnie w drugiej połowie XIII w. Po raz ostatni zamek został zdobyty w 1497 roku i wtedy też zniszczony.
Czeka mnie jeszcze ostatnia część górskiej wycieczki, czyli zjazd do Łomnicy. Zjazd jest bardzo przyjemny, a towarzyszą mi jesienne kolory.
Wybór tego kierunku zjazdu nie jest przypadkowy, bo w planie mam zebranie owoców dzikiej róży, jako kolejnego daru jesieni. Na koniec zjazdu plecak stał się sporo cięższy ;) A po jakimś czasie w domu zaczęło bulgotać wino, które jeszcze przypomina o zeszłej jesieni ;)
Samą wycieczkę kończę w Wałbrzychu, skąd wracam pociągiem do Wrocławia.
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Wszystkie przybytki, które zapodałeś, to kiedyś kultowe miejsca na nocleg, obecnie szkoda gadać. Fajna trasa.
OdpowiedzUsuńWszystko się zmienia. Fajne miejscówki znikają, ale cały czas pojawiają się inne. Oby tylko te nowe były przynajmniej tak samo fajne, jak stare. Bo generalnie nie ma co narzekać. W Sudetach, w ostatnim czasie, powstało kilka naprawdę fajnych wiat - które nie ustępują tym starym :)
UsuńJesienne widoki w górach - bezcenne. Spodobało mi się zestawienie - bezdrzewna Lesista, co jest prawdą ale zestaw słów robi swoje. Ucieszył natomiast fakt, że odbudowują przepiękne sanatorium Grunwald. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDrzewa odrosną, więc trzeba się cieszyć z widoków, póki z tego szczytu są. Bo pamiętam czasy, gdy był tam tylko las - wbrew pozorom, teraz jest ciekawiej na grzbiecie jak dla mnie :)
UsuńTeż byłem uradowany tym faktem, bo pewnie jeszcze kilka lat temu, nikt by nawet nie marzył, że remont tego budynku kiedykolwiek ruszy.
Moje tereny a ponieważ mam blisko, to rzadko w nie zaglądam, choć akurat niedawno deptałem Stożki. Te barwne widoki cieszą oko, ale nie są wieczne. Śpieszmy się cieszyć kolorową jesienią, tak szybko odchodzi i za chwilę będzie już łyso a słońce na niebie stanie się rarytasem.
OdpowiedzUsuńNa samych Stożkach dawno nie byłem, brak widoków z nich nie zachęca. Ale ich zbocza są bardzo widokowe i łatwiej dostępne ;)
UsuńJesień przeminie. Szkoda, że później nastaje ponura zima bez śniegu...
O jakie błocisko na Lesistej. Jak nocleg w owej wiacie? Dla mnie była jedną z opcji ale za mało kilometrów urobiłem, a i sama wiata na mnie nie zrobiła wrażenia - ładna ale właśnie przewiewna, choć hamak miałem...
OdpowiedzUsuńBłotko standardowe, jak na teren zrywkowy.
UsuńWiata spoko, na pewno ma ładny wygląd. Daje możliwość odizolować się od ziemi, ale od wiatru nie chroni w pełni. Deszcz ma możliwość zacinać od przodu i tyłu. Jednak nie padało, więc ciężko mi to powiedzieć z całą pewnością. Mi na noclegu wiatr rzadko przeszkadza ;)
Ciekawa jestem, ile przewyższeń zaliczyłeś. Dary jesieni w postaci surowca na wino brzmią obiecująco :)
OdpowiedzUsuńTu na spokojnie było. Wyszło ok.: Pierwszy dzień ↑400m ↓160m i 15km, drugi ↑600m ↓950m i 34 km.
UsuńA po przerobieniu jeszcze w domu przypominają o jesieni ;)
Jesieni w takim paśmie jak Kamienne, to nigdy dosyć...:)
OdpowiedzUsuńCo do wiatek, to te nowe konstrukcje jakoś zupełnie nie przemawiają do mnie pod kątem użyteczności. Może i są ładne, ale oprócz tego powinny nieść ze sobą możliwość przyzwoitego zabezpieczenia przed warunkami zewnętrznymi. A z tym jak wiadomo, bywa różnie. Zapewne tę pod Krzywuchą, również wymienią na "nowy wynalazek z przykrótkim dachem".
Niestety nie wszystkie typy wiat są użyteczne w praktyce, nawet jeśli tylko chcemy je potraktować jako miejsce ochrony przed deszczem. Nie byłbym aż tak pesymistycznie nastawiony, że tylko takie beznadziejne stawiają, bo ostatnio też powstają fajne obiekty. W Górach Sowich powstały fajne miejscówki (np. Polana Jugowska, Zimna Polanka), w Górach Bystrzyckich jest nawet nowy obiekt klasy de luxe. Więc na prawdę nie jest tak źle z tymi nowymi miejscówkami. A od zawsze niektóre wiaty były lepsze niż inne. Nie wszystko może być najlepsze, bo przestaniemy je doceniać ;)
Usuń