Wieża widokowa na Kalenicy była w coraz gorszym stanie, aż wiosną tego roku została zamknięta i ogłoszono jej remont. Potrzebę takiej czynności bez problemu mógł potwierdzić każdy, kto tylko spojrzał na wieżę. Stalowe płyty, które leżały na platformach sprawiały wrażenie, że zaraz zapadną się po wejściu na nie. Zatem gdy przeczytałem, że remont się zakończył i na wieżę można już wejść, to plan na wyjazd był oczywisty.
Sobota, 19 listopada 2022
Bielawa, , , Przełęcz Jugowska, , Polana Jugowska
Drugą kwestią, która sprawiała, że chciałem pojawić się w tym rejonie była nowa wiata wybudowana we wrześniu tego roku przez Nadleśnictwo Jugów. Jak widać, są już dwa powody, które sprawiają, że wyjazd będzie ciekawy. Ale pojawił się jeszcze jeden czynnik, który podniósł atrakcyjność wyjazdu. Była nim prognoza pogody, która przewidywała prawdziwie zimową temperaturę. Tak więc gdy zsumuje się te trzy czynniki, nie miałem lepszego celu na wyjazd ;)
Ruszam z Kasią po pracy, o 15:57 z Wrocławia pociągiem do Bielawy. Tam wysiadamy i ruszamy przez miasto do Leśnego Dworku. Gdy przy nim wyciągamy kijki trekkingowe, zajeżdża akurat autobus miejski. Wychodzi więc, że mogliśmy poczekać na dole i zaoszczędzić 5 km marszu. Jednak wtedy byśmy wymarzli, bo odczuwalny jest duży mróz przez sporą wilgotność powietrza.
Gdy jednak wchodzimy do lasu robi się jakby cieplej, bo znika wilgoć, ale struktura śniegu mówi, że odkąd spadł, cały czas jest na minusie. Dopiero wyżej, podczas trawersowania zbocza Rymarza na wysokości ponad 800 m n.p.m. śnieg zaczyna skrzypieć pod butami.
Rozkładamy się w wiacie i grzejemy bigos na kolację. Po jakimś czasie zjawia się trzyosobowa ekipa ze Świdnicy, która przyjechała tutaj na nocleg. Zostawili auto na Przełęczy Jugowskiej i podeszli z rzeczami biwakowymi do wiaty. Początkowo zastanawiałem się, dlaczego ich śpiwory są takie duże, jednak okazało się, że były po prostu przyniesione w workach do przechowywania, a nie transportowych.
Rozpalają ognisko i chwilę nawet wraz z Kasią z nimi siedzimy na zewnątrz. Jednak silny wiatr bardziej zachęca do schowania się w wiacie niż stania przy ognisku. Gdyby nie on, to przy ogniu byłoby przyjemniej, bo termometr w nocy wskazał -10°C! Tak więc pierwszy biwak w zimowych warunkach w tym sezonie za mną.
Niedziela, 20 listopada 2022
Polana Jugowska, Rymarz, , Kalenica, , Wielka Sowa, , Świerki
Rano było ciężko wstać, a dodatkowo temperatura nie motywowała do opuszczania ciepłego śpiworka. Jednak w końcu się zebraliśmy i po śniadaniu ruszamy na Kalenicę.
Jeszcze kilka słów o samej wiacie. Jest to wiata w stylu skandynawskim, jednak lepsza niż te starsze tego rodzaju, stojące w Górach Izerskich czy pobliskich Górach Kamiennych. Jest większa i bardziej obudowana, dzięki czemu zapewnia większą osłonę przed wiatrem. Dodatkowo, podesty do spania są większe. Jak dla mnie jest to bardzo dobry projekt wiaty.
Schodzimy na Przełęcz Jugowską, skąd postanawiamy wejść na Rymarza (913 m n.p.m.), a następnie połączyć się z czerwonym szlakiem, który doprowadzi nas na Kalenicę.
W lesie prawdziwie zimowe klimaty. Drzewa całe oblepione świeżym śniegiem, jedynie słońca brakuje do pełni szczęścia. Niestety prognozy pogody w pełni się sprawdziły i z porannego błękitnego nieba nic nie zostało. Przyszły niskie chmury, które wszystko skryły.
Kalenica (964 m n.p.m.) wita nas nową wieżą. Od tej nowej farby aż bije blask ;)
Widoków niestety brak, ale musimy zobaczyć jak teraz wygląda na górze. Od razu widać, że jest ładniej. Stare, pordzewiałe płyty zostały wymienione na kratownice.
Kilka zdjęć i wracamy na Polanę Jugowską, skąd przyszliśmy. Tym razem jednak idziemy cały czas czerwonym szlakiem. Na chwilę zatrzymujemy się w wiacie, w której wcześniej spaliśmy, by coś zjeść i napić się herbaty w spokoju od wiatru.
Teraz kręci się już tutaj więcej osób, jednak nadal jest spokojniej niż w weekend w czasie wakacji ;)
Klasyczny widok na ostatniej prostej przed Wielką Sową.
Na Wielkiej Sowie (1015 m n.p.m.) remont wieży trwa i ma zakończyć się w przyszłym roku. Jednak tu ma zająć to więcej czasu. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że efekt obecnego remontu będzie lepszy niż tego ostatniego, który przecież zakończył się w 2006 roku.
Na razie jedyną rzucającą się w oczy zmianą jest odmalowana figurka sów, które stoją przed wieżą. Obecnie mają mocno seledynowe oczy, a wcześniej były brązowe ;)
Zasiadamy w wiacie na dłuższą przerwę i zastanawiamy się nad planem na dalszą część wycieczki. Pada propozycja, by zejść do Świerków przez masyw Gontowej. Na zejściu miejscami pojawia się trochę lodu, jednak da się go łatwo ominąć.
Zimowe widoki są nawet niżej, nad Sokolcem.
Idziemy przez Sokolec, by później zacząć podchodzić na wzgórze powyżej. Nadal jest ładnie, wczesnozimowo.
Niestety, reszta trasy mija już w lesie, więc na widoki nie mamy szans. Na szczęście jest mróz, więc błoto powstałe po ścince drzew zamarzło i możemy łatwo i komfortowo przejść przez masyw Gontowej. Po drodze mijamy sztolnię Sokolec wchodzącą w skład kompleksu Riese.
Na pociąg w Świerkach mamy godzinę czekania. Czas trochę się dłużył ze względu na zimno, które nam towarzyszyło, ale przynajmniej w Wałbrzychu Głównym wypadło tylko pięć minut na przesiadkę, więc tam nie mamy czasu zmarznąć ;)
Wycieczka w doskonale znany rejon, jednak pełna nowych doświadczeń. Nowe miejsce noclegowe, nowe spojrzenie na wieżę, a do tego rozpoczęcie sezonu biwaków w warunkach zimowych ;) Pozostaje tylko trzymać kciuki, żeby tegoroczna zima utrzymała poziom z tego pierwszego epizodu.
Więcej zdjęć: https://photos.app.goo.gl/jPvH1X5bCJQsqqcP7
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Z Frankiem pojechaliśmy 19.11 srana, załapaliśmy się jeszcze na "dżilet". O wiacie na Przeł. Jugowskiej dowiedziałem się z TV :)). Fajnie, że zapodałeś z niej co nieco. Wyremontowana wieża na Kalenicy będzie niewątpliwie kolejnym motywatorem do wjazdu w Góry Sowie. Świeczki w wiacie robią robotę, rozumiem że kolacja przy świecach była :)). Zima pełną gębą, chciałoby się rzec -10 w Rio!
OdpowiedzUsuńJa niestety tą lampę przeczekiwałem w pracy, ale chociaż miałem okazję na nocleg w fajnych okolicznościach ;)
UsuńDobry debiut zimowy! i sprawdzenie nowej wiaty w boju. Mi podobna trasa po Sowich od strony Bielawy chodzi od jakiegoś czasu po głowie, tyle, że właśnie czekałem na otwarcie wieży na Kalenicy. Teraz już wieża otwarta to mogę planować. ;)
OdpowiedzUsuńTo może zimą?
UsuńFajna ta wiata, a jako, że moje biwakowanie zacząłem od spania w wiacie pod WK w Izerach, to wychodzi, że i w Sowich tego spróbuje :)
OdpowiedzUsuńNo ale nie zimą, poczekam na cieplejsze czasy ;P
Hehe, pewnie wiosna przyjdzie szybciej niż byśmy chcieli i już niedługo będziesz miał okazję ;)
UsuńHmmm jakoś tak mam wrażenie, że z tym remontem wieży na Kalenicy uwinęli się całkiem sprawnie. Myślałam, że będzie to trwać co najmniej tyle ile na Wielkiej Sowie. Fajnie, że Nadleśnictwa decydują się na budowę nowych wiat, byłoby super jakby oprócz tych modeli skandynawskich, decydowali się czasem na np takie jakie są w czeskich Karkonoszach, gdzie poddasze jest całkowicie osłonięte o wiatru. Czy Kasia ma puchową spódniczkę? :D
OdpowiedzUsuńMnie też zaskoczyło tempo prac na tej wieży. Nie sądziłem, że jeszcze w tym roku uda się na nią wejść. Najwyraźniej jak się chce, to można działać szybko. Oby tylko nie okazało się za jakiś czas, że coś zostało źle zrobione. Ale trzymam kciuki, że wszystko będzie dobrze.
UsuńDla mnie te skandynawskie są bardzo dobre jak na warunki niższych gór. W Karkonoszach jednak rzeczywiście mocniej wieje, więc takie całkiem zabudowane się bardziej sprawdzają. Za to parę lat temu w Górach Stołowych postawili taką bardzo zabudowaną i sporą, jednak mówiąc szczerze, to mi się ona za bardzo nie podoba. Może też dlatego, że tam trochę nie pasuje.
Ma, w końcu trzeba zadawać szyku na noclegu w wiacie ;)
Cieszy fakt, że coś zrobili z tą wieżą na Kalenicy. Bałem się, że tę konstrukcję w ogóle wywalą i zapragną zastąpić jakąś zupełnie nową. A w sumie ona już całkiem dobrze "wrosła" w okoliczny krajobraz. :) Też jestem zdania, że wiaty typu skandynawskiego są o wiele lepsze, jeśli chodzi o walory użytkowe. Oby inne nadleśnictwa (nie tylko w Sowich) poszły tym śladem. Gratuluję udanego zimowego startu. :)
OdpowiedzUsuńTeż się obawiałem, że wieża po prostu z czasem zniknie. Jednak na szczęście obecnie wieże widokowe są modne, więc ktoś dobrze pomyślał o remoncie.
UsuńTo ja trzymam kciuki za to, żeby Wam przypasowała tegoroczna zima. A za to spanie w wiacie jesteście dla mnie bohaterami bo ja z zimna chyba nie zmrużyłabym oka.
OdpowiedzUsuńDzięki, mam nadzieję, że zima dopisze :)
Usuń