Szukając pomysłów na krótkie, ale ciekawe wypady w góry, znalazłem informację, że na górze Czerniec (891 m n.p.m.) w Górach Bystrzyckich wybudowano wieżę widokową. Sam szczyt jest mało znany, bo położony trochę na uboczu najpopularniejszych szlaków, a dodatkowo niedaleko jest wszystkim znana Jagodna.
Środa, 30 stycznia 2020
Międzylesie, , Czerniec
Trasa wycieczki jest nam doskonale znana, bo praktycznie taką samą drogę przebyliśmy w maju 2013 roku, gdy pewnie nikt nawet nie śnił o wieży w tym miejscu. Zresztą, nie tylko Czerniec się od tego czasu zmienił, bo na Jagodnej również wyrosła wieża. Jeżeli kogoś ciekawi jak tu było w czasach przedwieżowych, to zapraszam do ówczesnego wpisu: Góry Bystrzyckie na szybko.
Sama wycieczka została pomyślana jako wyjazd sylwestrowy, tylko że w samą noc sylwestrową wszędzie są tłumy, więc trzeba jakoś oszukać system ;) Poza tym, w Nowy Rok mam do pracy na 5:30, zatem opcja całonocnego świętowania w górach odpada.
Wycieczkę zaczynamy na dworcu w Międzylesiu, koło godziny 18. Dzisiejsza trasa nie przedstawia dużych trudności, bo nie jest długa. My jeszcze początek szlaku omijamy, wędrując asfaltem w stronę Lesicy. Grudniowe noce są długie, więc od samego początku idziemy z czołówkami. By nie było tak nudno, kawałek podjeżdżamy jeszcze stopem, bo dwóch miejscowych jedzie akurat w naszym kierunku :)
Wg informacji jakie znalazłem w Internecie wieża na Czerńcu ma 24 metry, została oddana do użytku 2 grudnia, ale oficjalne otwarcie ma mieć miejsce 23 kwietnia 2021. W rzeczywistości pod wieżą nadal znajduje się tabliczka z informacją o zakazie wstępu, z powodu braku odbioru. Wykonanie wieży robi na mnie słabe wrażenie. Wygląda na to, że belki nie są dobrze spasowane, wiele z poprzecznych, czy ukośnych belek nie sięga głównych i trzymają się jedynie dzięki metalowym łączeniom. Nie znam się na tym, więc nie wiem czy ma to jakiś wpływ na samą konstrukcję, ale po prostu wygląda brzydko, a w większości wież belki do siebie po prostu pasują.
Z góry możemy zobaczyć nocny widok na Masyw Śnieżnika, jednak dosyć szybko niebo zasnuło się chmurami, więc za dużo zdjęć nie porobiłem.
Sam szczyt nie jest najlepszym miejscem do rozkładania namiotu, bo wszędzie leżą spore kamienie, rosną krzaki lub drzewa. Nam udaje się znaleźć kawałek płaskiego miejsca i szykujemy się na nocleg. Po jakimś czasie przeszkodził nam w tym miejscowy nadleśniczy, który zajechał pod wieżę w celu sprawdzenia, czy nie wjeżdżają tu ludzie samochodami. Sama idea spoko, bo sami widzieliśmy łącznie trzy samochody pod wieżą. Jednak mam dziwne wrażenie, że nie jest to najskuteczniejsza metoda, gdy w trakcie budowy wieży robi się drogę dojazdową, która może uchodzić za górską autostradę. Zresztą niżej będzie kilka zdjęć, na których widać jak droga się prezentuje.
Nasze spotkanie skończyło się pouczeniem, rozdaniem kilku pamiątek od Lasów Państwowych oraz rozmowie o biwakowaniu w lasach oraz jak to miejsce wyglądało kiedyś. A była to spokojna, zapomniana górka nad Międzylesiem:
Czwartek, 31 stycznia 2020
Czerniec, , Pod Gniewoszem, Przełęcz pod Porębą, , Przełęcz Spalona, , Bystrzyca Kłodzka
Rano wstaję na wschód słońca, jednak chmury mocno utrudniają obserwację. Jest pochmurnie i mglisto. Zwijamy rzeczy, jemy śniadanie i ruszamy.
Zachodzimy jeszcze na wieżę, by zerknąć jak tam prezentuje się droga dojazdowa do niej.
Mglisto.
Większość naszej trasy będzie prowadzić dzisiaj właśnie takimi szerokimi drogami. Są to bardzo fajne tereny na rower, jednak na piechotę stały się trochę mniej ciekawe.
W drodze do Poniatowa.
W Poniatowie przegapiamy odbicie szlaku i docelowo dochodzimy do mostku granicznego na Dzikiej Orlicy. Mamy przed sobą Neratov, co nie do końca nas cieszy, bo przejście przez granice obwarowane jest różnymi obostrzeniami, więc wracamy i podchodzimy na Jagodną.
Wieża na Jagodnej została otwarta oficjalnie w 2020 roku. Podobnie jak tą na Czerńcu, wybudowano ją w ramach projektu Czesko-Polski Szlak Grzbietowy – część wschodnia.
Wracać planujemy z Bystrzycy Kłodzkiej, a zerknięcie w rozkład jazdy mówi nam, że jeśli nie zatrzymamy się w schronisku, to spokojnie zdążymy na pociąg i nie będziemy musieli czekać. Tak też się dzieje, bo na peronie spędzamy tylko kilka minut.
Po drodze towarzyszą nam widoki na Masyw Śnieżnika, bo po porannych chmurach już niewiele zostało.
Lubię wiedzieć, że moje wpisy są przydatne, albo chociaż miło się je czytało ;) Dlatego każdy komentarz cieszy (nawet krótki).
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Środa, 30 stycznia 2020
Międzylesie, , Czerniec
Trasa wycieczki jest nam doskonale znana, bo praktycznie taką samą drogę przebyliśmy w maju 2013 roku, gdy pewnie nikt nawet nie śnił o wieży w tym miejscu. Zresztą, nie tylko Czerniec się od tego czasu zmienił, bo na Jagodnej również wyrosła wieża. Jeżeli kogoś ciekawi jak tu było w czasach przedwieżowych, to zapraszam do ówczesnego wpisu: Góry Bystrzyckie na szybko.
Sama wycieczka została pomyślana jako wyjazd sylwestrowy, tylko że w samą noc sylwestrową wszędzie są tłumy, więc trzeba jakoś oszukać system ;) Poza tym, w Nowy Rok mam do pracy na 5:30, zatem opcja całonocnego świętowania w górach odpada.
Wycieczkę zaczynamy na dworcu w Międzylesiu, koło godziny 18. Dzisiejsza trasa nie przedstawia dużych trudności, bo nie jest długa. My jeszcze początek szlaku omijamy, wędrując asfaltem w stronę Lesicy. Grudniowe noce są długie, więc od samego początku idziemy z czołówkami. By nie było tak nudno, kawałek podjeżdżamy jeszcze stopem, bo dwóch miejscowych jedzie akurat w naszym kierunku :)
Wg informacji jakie znalazłem w Internecie wieża na Czerńcu ma 24 metry, została oddana do użytku 2 grudnia, ale oficjalne otwarcie ma mieć miejsce 23 kwietnia 2021. W rzeczywistości pod wieżą nadal znajduje się tabliczka z informacją o zakazie wstępu, z powodu braku odbioru. Wykonanie wieży robi na mnie słabe wrażenie. Wygląda na to, że belki nie są dobrze spasowane, wiele z poprzecznych, czy ukośnych belek nie sięga głównych i trzymają się jedynie dzięki metalowym łączeniom. Nie znam się na tym, więc nie wiem czy ma to jakiś wpływ na samą konstrukcję, ale po prostu wygląda brzydko, a w większości wież belki do siebie po prostu pasują.
Z góry możemy zobaczyć nocny widok na Masyw Śnieżnika, jednak dosyć szybko niebo zasnuło się chmurami, więc za dużo zdjęć nie porobiłem.
Sam szczyt nie jest najlepszym miejscem do rozkładania namiotu, bo wszędzie leżą spore kamienie, rosną krzaki lub drzewa. Nam udaje się znaleźć kawałek płaskiego miejsca i szykujemy się na nocleg. Po jakimś czasie przeszkodził nam w tym miejscowy nadleśniczy, który zajechał pod wieżę w celu sprawdzenia, czy nie wjeżdżają tu ludzie samochodami. Sama idea spoko, bo sami widzieliśmy łącznie trzy samochody pod wieżą. Jednak mam dziwne wrażenie, że nie jest to najskuteczniejsza metoda, gdy w trakcie budowy wieży robi się drogę dojazdową, która może uchodzić za górską autostradę. Zresztą niżej będzie kilka zdjęć, na których widać jak droga się prezentuje.
Nasze spotkanie skończyło się pouczeniem, rozdaniem kilku pamiątek od Lasów Państwowych oraz rozmowie o biwakowaniu w lasach oraz jak to miejsce wyglądało kiedyś. A była to spokojna, zapomniana górka nad Międzylesiem:
fot. 2013r.
Czwartek, 31 stycznia 2020
Czerniec, , Pod Gniewoszem, Przełęcz pod Porębą, , Przełęcz Spalona, , Bystrzyca Kłodzka
Rano wstaję na wschód słońca, jednak chmury mocno utrudniają obserwację. Jest pochmurnie i mglisto. Zwijamy rzeczy, jemy śniadanie i ruszamy.
Zachodzimy jeszcze na wieżę, by zerknąć jak tam prezentuje się droga dojazdowa do niej.
Mglisto.
Większość naszej trasy będzie prowadzić dzisiaj właśnie takimi szerokimi drogami. Są to bardzo fajne tereny na rower, jednak na piechotę stały się trochę mniej ciekawe.
W drodze do Poniatowa.
W Poniatowie przegapiamy odbicie szlaku i docelowo dochodzimy do mostku granicznego na Dzikiej Orlicy. Mamy przed sobą Neratov, co nie do końca nas cieszy, bo przejście przez granice obwarowane jest różnymi obostrzeniami, więc wracamy i podchodzimy na Jagodną.
Wieża na Jagodnej została otwarta oficjalnie w 2020 roku. Podobnie jak tą na Czerńcu, wybudowano ją w ramach projektu Czesko-Polski Szlak Grzbietowy – część wschodnia.
Wracać planujemy z Bystrzycy Kłodzkiej, a zerknięcie w rozkład jazdy mówi nam, że jeśli nie zatrzymamy się w schronisku, to spokojnie zdążymy na pociąg i nie będziemy musieli czekać. Tak też się dzieje, bo na peronie spędzamy tylko kilka minut.
Po drodze towarzyszą nam widoki na Masyw Śnieżnika, bo po porannych chmurach już niewiele zostało.
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Na Czerńcu bardzo kameralnie z namiotem i wieżą :). Czy był sens budowy wieży, nie wiem. Zamierzam zajrzeć na szlajanko po południowej stronie mocy Gór Bystrzyckich z myślą o biwaku na Czerńcu. Może uda się z końcem marca.
OdpowiedzUsuńJa Bystrzyckie na pewno w tym roku jeszcze odwiedzę, ale to w okolicach lata, może późnej wiosny jak już śnieg całkiem zejdzie.
UsuńKolejna wieża do kompletu. Teren taki sobie ale poddałeś mi pomysł na powtórkę z tych rejonów: przedłużenie trasy śladem wież, które wyrosły na (znanych uprzednio) szczytach, a których jeszcze nie miałem okazji zobaczyć, czyli Orlica, Desztna, Jagodna i na koniec ten Czerniec. Pozdrówki.
OdpowiedzUsuńA do kompletu powiem, że na Torfowisku pod Zieleńcem za jakiś czas również ma powstać nowa wieża.
UsuńFajny spacer:) Jagodna zaliczona, ale na Czerńcu chyba nie bylismy, teraz ta wieża to dodatkowa zachęta. Nawiasem - w mapach google ktos zrobił z Czerńca Czerwiec ;)
OdpowiedzUsuńHehe, ciekawe :D Rzeczywiście, nadal jest Czerwiec, ale wieża jest już podpisana poprawnie :)
UsuńNajpierw Dawid (opawski) a teraz Ty, narobiliście mi na tę okolicę sporego smaka. ;) Choć tak naprawdę to mam go już przynajmniej od dekady. Wieża na Czerńcu fajnie wygląda, ale być może robioną ją w zbytnim pośpiechu i stąd te wszystkie niedoróbki? Ale potencjał widokowy ma znaczny. Co do dróg dojazdowych do wież to raczej trzeba być pewnym, że przy każdej następnej takowa powstanie. Dlaczego? Ażeby w każdej chwili, tego typu konstrukcja mogła zostać wykorzystana przez odpowiednie służby lub wojsko. Jest to poparte konkretną ustawą.
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka. Świetne (jak zawsze) fotki.
Pośpiech, możliwe. Bo z tą wieżą był problem, bo pandemia trochę przeszkodziła w jej budowie. Więc jest to możliwe, że chcieli podgonić termin.
UsuńPrzepisów co prawda nie znam, ale myślę, że istotna jest też kwestia wygody dojazdu z materiałami do miejsca budowy.
Nocą to nawet lepiej wygląda niż za dnia.
OdpowiedzUsuńMam w planie Czerniec, ale czy w tym roku, to się okaże. Mam zamiar obejść ziemię kłodzką w etapach, w określony sposób i Czerńca mam na swojej drodze. Czekam jednak na wiosnę.
Nocne zdjęcia maja swój klimat. Do tego w zeszłym roku dostałem bardzo fajny statyw, więc powoli przekonuję się, by zabierać go ze sobą częściej w góry :)
UsuńJa też na Bystrzyckie mam plany na tym roku i także czekam na wiosnę/lato, bo plan obejmuje rower.