Jestřebí hory, Góry Stołowe i Bystrzyckie, czyli realizacja planów



Ten wyjazd miał trzy główne punkty do realizacji, a mianowicie zdobycie kolejnego szczytu do Korony Sudetów, wschód słońca na Szczelińcu Wielkim oraz nocleg w paśniku, o którym dopiero co się dowiedziałem. Każde z tych miejsc znajduje się w innym paśmie górskim, dlatego też kawałek musiałem przejść ;-)

Piątek, 31 maja 2013

Trutnov-Porici, 4091, Jestřebí bouda, , Švédský vrch rozc., , Pod Větrným dolem, , Krkavčina, , , , Závrchy, , Pstrążna-skansen, , , Błędne Skały, , Karłów, , Rozdroże pod Szczelińcem Małym

Jestřebí hory (Góry Jastrzębie) były w moim zainteresowaniu już od jakiś dwóch lat, jednak zawsze brakowało na nie czasu lub były inne pomysły. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że są dla mnie dostępne jedynie w sezonie letnim, w czasie gdy jeżdżą szynobusy KD z Polski do Trutnova. Tym razem jednak postanawiam w nie pojechać korzystając z weekendu bożocielnego.
Wyjazd z Wrocławia o 6:00 i po przesiadce w Sędzisławiu wysiadam na stacji Trutnov-Porici o 9:07. Jednak zaczęło lać, więc pod dachem stacji spędziłem ponad godzinę. Po 10 doszedłem do wniosku, że pada już mniej, nałożyłem na siebie ponczo przeciwdeszczowe i ruszyłem przed siebie (mając lekkie problemy z opuszczeniem miasta). Początek szlaku to asfalt, który wyprowadza na drogę leśną ze schronem T-S 44 „Na pahorku”. Później dochodzę do schroniska Jestřebí bouda, które jest zamknięte, więc na zupę (nie polecam) i kofolę udaję się do obok położonego bufetu.
Następnie krótkie podejście na najwyższy szczyt tego pasma, a mianowicie Žaltman (739 m n.p.m.). Znajduje się na nim wieża widokowa, dzięki której cokolwiek widać ze szczytu.



Idąc szlakiem w pewnym momencie dochodzę do Ścieżki dydaktycznej o górnictwie na terenie Gór Jastrzębich (Naučná stezka po hornických památkách Jestřebích hor), na której jest duzo tablic informacyjnych zarówno o górnictwie jak i geologii regionu.


Nad Hronovem robię przerwę na obiad, a po wyjściu na pola za kolejna miejscowością ładnie ukazuje mi się dzisiejsze, późniejsze cele: Skalniak i Szczeliniec


Następnie przechodzę przez granicę szlakiem z 2008 roku do Pstrążnej, w której jest skansen, który miałem okazję odwiedzić kilka lat temu i szybko wchodzę na punkt widokowy na Błędnych Skałach oferujący piękne widoki na Karkonosze oraz Góry Kamienne




Do samego labiryntu wchodzę już po zamknięciu, więc tradycyjnie nic nie płacę ;-) i mogę wszystko podziwiać w spokoju. A tutejsze formacje skalne robią duże wrażenie za każdym razem jak je widzę


Przejście przez Skalniak tradycyjnie mi się dłuży, a dodatkowo trzeba uważać by nie utonąć w głębokim błocie i kałużach. Później dla odmiany jest odcinek asfaltowy do podejścia na Szczeliniec. Tam podchodzę trochę w górę, a następnie w dół w stronę Pasterki, ale przy asfalcie odbijam w zielony szlak obchodzący Szczeliniec Mały, znajduję kawałek płaskiego terenu i rozkładam namiot.


Sobota, 1 czerwca 2013

Rozdroże pod Szczelińcem Małym, , Szczeliniec Wielki, , Karłów, , Rozdroże pod Bieścem, , Topielisko

Rano wczesna pobudko chyba po 3, bo trzeba spakować rzeczy i wejść na Szczeliniec Wielki na wschód słońca. Nadzieję trzeba mieć, że się coś zobaczy… A na górze mijam śpiące jeszcze schronisko, zatrzymuję się przy tarasie widokowym już na szczycie i czekam, by o wschodzie zobaczyć chmury i słaby wschód słońca




Później przechodzę do Małpoluda, który tradycyjnie ładnie się prezentuje


Dochodząc do ostatniego punktu widokowego na szczycie widać jeszcze poranne mgły na nizinach


Po zejściu ze szczytu zatrzymuję się na ławce koło budki biletowej, jem śniadanie i kładę się jeszcze spać na 45 minut. Jednak nocą sen był trochę krótki ;-)
Następnie ruszam przed siebie i już w Karłowie zaczyna padać deszcz, który będzie mi już towarzyszył przez sporą część tego dnia.
Przejście przez Kopę Śmierci i okoliczne skały to jeden wielki deszcz, ale bardzo mi się podobają, więc na pewno kiedyś tam wrócę w ładną pogodę. Jedynie na Skałach Puchacza na chwilę przestało padać, co pozwoliło uchwycić ten klimat na zdjęciu


Schodząc w dół mija się odcinek szlaku zabezpieczony łańcuchami (rzadkość w Sudetach) oraz bardzo fajne kamienne schody oraz pochyłą rampę

Następnie przez deszczowe lasy, pola, Duszniki-Zdrój, schronisko Muflon z oranżadą Cyranką i strasznie słabo oznaczony szlak (przez wycinkę drzew i remont drogi) dochodzę do paśnika reklamowanego przez bubę na nocleg. Jestem tam co prawda dość wcześnie, ale i tak na dworze pada, więc rozkładam się z rzeczami, gotuję obiad i mam dużo czasu na wyspanie się ;-)
Co do samego paśnika, to powiem, że jeśli ktoś chce go zobaczyć w dobrym stanie, to nie powinien za długo zwlekać. Powodem jest dach, który w dużej ilości miejsc jest spleśniały, w niektórych częściach przecieka przez co i podłoga wygląda coraz gorzej. Na szczęście da się znaleźć suche miejsce na nocleg u Kunegundy


Niedziela, 2 czerwca 2013

Topielisko, , Polanica-Zdrój

Rano pogoda się poprawiła, nie padało, jednak prognozy w dalszym ciągu nie były najlepsze, dlatego postanawiam dojść do Polanicy, skąd przez Kłodzko wrócić do Wrocławia.

Ogólnie Jestřebí hory trochę mnie zawiodły, spodziewałem się ciekawszego szlaku przez nie, ale pomimo tego jestem zadowolony z tego odcinka trasy, bo w końcu zrealizowałem jeden ze swoich „planów do realizacji”. Za to Góry Stołowe nie zawiodły – no prócz Szczelińca, z którego wschód mam do powtórzenia ;-)

Komentarze