Burzowy rekonesans Mnicha


Ten wyjazd miał być trochę inny, ale ze względu na pogodę trzeba było spróbować wejść na cokolwiek, niestety, nawet plan awaryjny się nie udał i trzeba było się wycofać przy gradzie walącym w kaski.

Piątek, 28 czerwca 2013

Palenica Białczańska, , Schronisko przy Morskim Oku, , Dolina za Mnichem, , Schronisko przy Morskim Oku, , Palenica Białczańska

Vlado o tym bym przyjechał w Tatry truł mi chyba z miesiąc, dzwoniąc niemal codziennie, więc co było robić. Gdy zobaczyłem chociaż cień szansy na ładną pogodę wg prognoz, to powiedziałem, że jadę. Wsiadam w pociąg, który bardzo mnie zaskoczył, gdyż posiadał zarówno klimatyzację, prąd jak i WiFi na pokładzie. A co do pogody, to było bezchmurne niebo, aż do 30km przed Krakowem, gdzie niebo było szczelnie pokryte chmurami. Jednocześnie dostaję telefon, że prognozy się zmieniły i ma cały czas lać. No tak, w końcu to wyjazd Vlada, a on tak lubi :-P
Jakoś tak wyszło, że do Zakopanego dojeżdżam późnym wieczorem, praktycznie w nocy, więc nie pozostaje nic innego jak tylko rozłożyć się do snu na dworcu PKS’u. Co prawda początkowo ochroniarz trochę mi w tym przeszkadzał, nawet straszył policją, ale w końcu dał sobie spokój i spokojnie się przespałem do rana, skąd pierwszym autobusem dojeżdżam do Głodówki, gdzie w Schronisku Głodówka Vlado i Kasjopea mają swoją bazę.
Za cel rozruchowy tego dnia wybieramy bliskie spotkanie z Mnichem, więc ruszamy do Palenicy Białczańskiej, skąd asfaltem do MOKa i dalej szlakiem w stronę Wrót Chałubińskiego. Na tym deptaku Vlado dziwił się jak to tak można chodzić, żeby wszystkich wyprzedzać na asfalcie :-P Jakoś nie chciał przyjąć moich argumentów, że nie po to tu przyjechałem by oglądać asfalt…
Jednak, jak widać, nad stawem również nie ma za dużo do podziwiania


Na podejściu widoczność bez zmian. Po dojściu do Stawu Staszica odbijamy w wyraźną ścieżkę prowadzącą w lewo i kierujemy się pod Mnicha


Po drodze widzimy Wyżnie Mnichowe Stawki


A nawet mięliśmy szczęście na chwilę zobaczyć Mnicha

Generalnie od połowy podejścia padał deszcz, a pod samą płytą zostaliśmy obsypani gradem, więc nie było innego wyjścia, jak wrócić się do schroniska. W schronisku przeczekujemy deszcz i po jego ustaniu na chwilę ukazuje nam się nasz niedoszły cel


Więcej zdjęć: https://picasaweb.google.com/100322683368167953190/TatryWysokieDolinaZaMnichem28062013?noredirect=1

Komentarze