Do Świeradowa już pociągiem

Po 27 latach latach ponownie można dojechać pociągiem do Świeradowa-Zdroju. I w sumie tylko to sprawia, że warto wybrać się w ten rejon Gór Izerskich, by sprawdzić, czy rzeczywiście dojazd jest wygodny i ułatwia planowanie wędrówki. Jeśli weźmie się pod uwagę jeszcze zimowe warunki, to ta opcja robi się coraz bardziej interesująca.

Sobota, 9 grudnia 2023

Szklarska Poręba, , Kopalnia Stanisław, , Wysoka Kopa, , Zielona Budka, , Vidlicová cesta, , Smrk

Z Kasią zaczynamy wędrówkę na dworcu kolejowym w Szklarskiej Porębie Górnej. 9:30, a my już idziemy w stronę Kopalni Stanisław. Dzisiaj postanawiamy odpuścić wchodzenie na Wysoki Kamień i dołem dostać się do kopalni. Śniegu nie ma dużo, jednak pokrywa jest ciągła, a wydeptana ścieżka ułatwia wędrówkę.
Prognozy nie dają nawet najmniejszych szans na widoki, ale chociaż jest zimno ;) Przynajmniej na razie, bo stopniowo ma się ocieplać, a w niedzielę ma być już na plusie i straszą nawet deszczem. Na razie jednak cieszymy się wędrówką w zimowych warunkach, a przy kopalni zakładamy rakiety, bo dalej trasa jest zawiana.

Trasa mija nam na nieśpiesznej wędrówce wśród izerskich klimatów. Widoków brak, ale nie pada, a śniegu nie brakuje.
Dłuższą przerwę robimy w wiacie pod Wysoką Kopą. Sama wiata jest w coraz gorszym stanie. O przypalonej przez ognisko ścianie już pisałem podczas poprzedniej wizyty, teraz do strat można dopisać jeszcze brak jednej z ławek. Sama raczej sobie nie poszła...
Od wiaty do tabliczki symbolizującej Wysoka Kopę, najwyższy szczyt Gór Izerskich , idziemy bez rakiet. Jest dobrze przedeptane, dopiero dalej ponownie ubieramy rakiety, bo szlak robi się bardziej zawiany.
Obecne krajobrazy to dla mnie kwintesencja zimowych Izerów ;) Jakoś często dane mi jest wędrować w podobnych warunkach.


Na Białej Drodze ściągamy rakiety, ale tylko chwilowo, bo przy wiacie na Zielonej Budce ponownie sprzęt ląduje na nogach. Przed nami śladów brak, ale śnieg robi się coraz bardziej mokry, przez co stopniowo utrudnia wędrówkę.
Dla urozmaicenia idziemy kawałek pozaszlakowo przez drogę oznaczoną jako Vidlicová cesta. Po drodze mijamy czeskie źródło Izery, chociaż obecnie przysypał je śnieg.
Do Smrka (1124 m n.p.m.) już mamy niedaleko, a z niego kilka minut do wieży, gdzie chcemy przenocować.
W wieży towarzystwo międzynarodowe. Jest ekipa niemiecka, oraz dwie ekipy czeskie. W pierwszej chwili chcemy tylko wypić herbatę i pójść rozbić namiot gdzieś w okolicy, bo jest trochę tłocznie, ale zanim jeszcze wyciągnęliśmy termos jedna z ekip się zmywa, więc jednak nie będzie tak ciasno.
Znajdujemy swój kawałek podłogi, stół i czas na kolację.
Na dworze -4°C, w środku kilka stopni na plusie, ale duża wilgotność, bo wszyscy gotują.

Niedziela, 10 grudnia 2023

Smrk, , Czerniawska Kopa, Młynica, Świeradów-Zdrój

Rano wychodzimy jako ostatni. Nam się nie śpieszy, bo trasę mamy bardzo krótką, a do tego my topimy wodę na śniadanie, a pozostałe ekipy wychodzą bez śniadania. To już kolejne takie spostrzeżenie z zimowych noclegów, że Czesi rano nie topią śniegu i nie robią niczego na ciepło, tylko od razu ruszają w trasę. Ciekawe, czy to kwestia, że za długo to trwa, czy wychłodzony gaz jest zbyt mało wydajny?
Ruszamy. Dzisiaj rakiet już nie zakładamy, bo szlak jest w większości przedeptany, a potem stopniowo ilość śniegu maleje wraz z utratą wysokości.
Na początku zejście zimowy klimat jeszcze jest.

Niżej nie jest już tak ładnie. Śnieg jest mokry i stopniowo widać, że będzie się topić.

Pierwszym dzisiejszym celem jest wieża widokowa na Czerniawskiej Kopie (775 m n.p.m.). Obecna wieża stoi tam od 2019 roku, ale bym powiedział, że rewelacyjnych widoków z niej nie ma.
Jest to moja druga wizyta tutaj i nadal nie jest to wieża, na którą specjalnie będę wracać.
Kawałek dalej odwiedzamy jeszcze jedną wieżę, tym razem metalową na Młynicy (983 m n.p.m.). Tą otwarto w 2021 roku, ale widoki także są przeciętne. Do tego położenie tuż przy drodze nie dodaje jej uroku.
Najbardziej przykuwa wzrok widok na dolinę Kwisy.
Przez Świeradów idziemy w ulewie. Co prawda krótkotrwała, ale intensywna. Na szczęście na stacji szynobus KD już stoi i można się w nim schować i ogrzać. Nie musimy więc czekać na dworze. Jest to pierwszy dzień kursowania pociągów do Świeradowa-Zdroju po 27 latach przerwy, więc ludzi trochę w nim jest. Większość przyjechała z ciekawości zobaczyć pierwsze kursy, ale myślę, że w sezonie letnim może być w nim sporo turystów. Zresztą obecnie da się zrobić jednodniową wycieczkę łącząc Świeradów ze Szklarską Porębą, a dojechać na start/metę można pociągiem. Wcześniej Świeradów-Zdrój był mocno ograniczony pod względem komunikacji publicznej.
My do Wrocławia wracamy z dwoma przesiadkami w Gryfowie Śląskim i Lubaniu Śląskim. Są też możliwe połączenia z tylko jedną przesiadką w Lubaniu lub Jeleniej Górze, zależnie o której godzinie chcemy zakończyć wędrówkę.
Jak dla mnie przywrócenie połączenia kolejowego do Świeradowa to świetna sprawa. Będę miał możliwość zrealizowania czeskich kilku tras, które gdzieś tam na mnie czekają, albo przyjechać wieczorem by móc podziwiać nocne niebo w Izerskim Parku Ciemnego Nieba bez potrzeby długiego wędrowania ze Szklarskiej.

Komentarze

  1. Bardzo fajnie, że do Świeradowa jest już pociąg, to zdecydowanie ułatwi życie. Na grzbiecie zimowo i miło popatrzeć :). Głód gór u mnie rośnie, drugi miesiąc dłubię w nosie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas to zmienić, bo Cię kolejny rok zastanie na kanapie przed TV ;)

      Usuń
  2. Powroty pociągów do sudeckich miejscowości to świetna wiadomość!
    Zimę widać jak widać już mam zasmakowaną ;) w przeciwieństwie do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykorzystałem na maxa z tego, co było mi na razie dane ;) Krótki ten zimowy okres był w tym roku w grudniu. Ale w sumie w poprzednim roku było tak samo.

      Usuń
  3. Ten już skorzystałem z połączenia, w poniedziałek :) Pogoda była zdecydowanie lepsza niż u Was, choć śnieg to tak dopiero od 800 wysokości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko się wybrałeś w nowo dostępny komunikacyjnie rejon :) Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w przyszłym roku da się do Karpacza dojechać pociągiem.

      Usuń
  4. Ostatnio ścieżki prowadziły mnie również w Izerskie. Cieszę sie, że już pociągi jeżdzą!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogromnie się cieszę, że kolej w naszym województwie się rozwija! Dla mnie, z punktu góromaniaczki to możliwość łatwiejszego planowania tras bez użycia własnego samochodu i nieograniczanie się tylko do formy "szlakowej pętli". No i jeszcze możliwość przewozu roweru! Dla mnie rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwość przewozu roweru na pewno jest dużym plusem, ale w sezonie mogą być z tym problemy, bo pojemność pociągów są ograniczone, a rejon może być bardzo popularny na wycieczki rowerowe.

      Usuń
  6. Pierwszego dnia jakby nawet jakieś przebłyski pojawiały się na niebie... Ale i tak jest klimacik przez te ośnieżone drzewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieżną zimą nie potrzebuję słońca na niebie, by było ładnie :)

      Usuń

Prześlij komentarz