W tym roku pogoda w Tatrach jest słaba. Dużo pada, więc gdy w prognozach pokazują pierwszy od miesiąca weekend z ładną pogodą, kto tylko może, rusza w Tatry. Plany są ambitne, nawet bardzo, ale ostatecznie chmury i deszcz (tak, ostatecznie w ten "piękny" weekend padało zarówno w sobotę, jak i niedzielę), zweryfikowały nasze plany.
Sobota, 9 sierpnia 2025
Kieżmarski Szczyt - Lewy Puškaš (IV+)
Z Kasią podchodzimy ze Starego Smokowca Tatrzańską Magistralą. Dawno tędy nie szedłem i była okazja przypomnieć sobie, jak ten szlak wygląda.
Dłuższa przerwa przy Skalnatym plesie i idziemy w głąb Doliny Łomnickiej pod południową ścianę Kieżmarskiego Szczytu.
Początek Lewego Puškaša jest łatwy do zlokalizowania, gdyż startuje na lewo od jasnego zacięcia, które wyraźnie opada do samej podstawy ściany. Na lewo od zacięcia jest duża skośna przewieszka i właśnie pod nią wiedzie nasza droga.
Pierwszy wyciąg (III) zaczyna się trawersem w prawo, przez ściankę, na której jest spit, widoczny z dołu. Następnie idziemy w górę na lewo od przewieszenia. Stanowiska na tej drodze są z pojedynczych, charakterystycznych dużych ringów.
Do góry pod przewieszeniem.
Końcówka pierwszego wyciągu.
Duży ring stanowiskowy.
Drugi wyciąg (IV+) wiedzie w górę na lewo od ściany, do gładkiego zacięcia. To zacięcie jest najtrudniejszym miejscem drogi, a początkowo zdecydowanie sprawia wrażenie trudniejszego niż jest w rzeczywistości. Stanowisko jest zaraz po przejściu zacięcia, na wygodnej skalnej półce.
Trzeci wyciąg (III) idziemy w prawo za przełamanie skały i skosem w prawo do stanowiska.
Widoczny kierunek dalszego wspinania. Tu chwilę czekamy, bo dogonił nas zespół idący na lotnej i zaczął nam przeszkadzać. Tu szli takim samym tempem co ja, i tylko liny się krzyżowały.
Na tym wyciągu chyba ominęliśmy jakieś stanowisko, bo jeśli mnie pamięć nie myli, to końcówkę musieliśmy podejść na lotnej do stanu.
Czwarty wyciąg (III) dalej idziemy w górę skosem w prawo. Stanowisko jest na dobrej półce.
Końcówka czwartego wyciągu.
Piąty wyciąg (III) idziemy stromymi płytami w stronę rampy. Stanowisko zakładam z lewej strony, pod wyraźnym kominkiem.
Na tym wyciągu pogoda postanawia pokazać nam, że prognozy na pogodny weekend, to były tylko prognozy i spada na nas deszcz. Na szczęście nie był jakiś duży, ale był.
Kominek.
Szósty wyciąg (III+) idziemy w górę, przez fajne wymycia.
Początkowo jest bardzo łatwo, czym wyżej, tym robi się trudniej.
Koniec trudności wspinaczkowych, teraz łatwym terenem idziemy na szczyt.
Rozwiązujemy się i depresją kierujemy się w stronę grani, którą następnie wchodzimy na wierzchołek Kieżmarskiego Szczytu.
Kieżmarski Szczyt (2 558 m n.p.m.).
Na wierzchołku królują chmury, wiatr, a później jeszcze pojawił się jakiś deszcz. A prognozy dawały piękne trzy dni... Nic to, Grań Wideł musi poczekać na następny dzień.
Lewy Puškaš (IV+) jest drogą stosunkowo łatwą, ale w wielu miejscach problematyczną asekuracyjnie. Czasami jedyną opcją są mijane stałe punkty, które jednak nie są zbyt liczne, a opcji dołożenia czegoś swojego po prostu nie ma. Dlatego też ewentualny lot może być całkiem długi, ale za to w połogim terenie ;)
Lubię wiedzieć, że moje wpisy są przydatne, albo chociaż miło się je czytało ;) Dlatego każdy komentarz cieszy (nawet krótki).
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Sobota, 9 sierpnia 2025
Kieżmarski Szczyt - Lewy Puškaš (IV+)
Z Kasią podchodzimy ze Starego Smokowca Tatrzańską Magistralą. Dawno tędy nie szedłem i była okazja przypomnieć sobie, jak ten szlak wygląda.
Dłuższa przerwa przy Skalnatym plesie i idziemy w głąb Doliny Łomnickiej pod południową ścianę Kieżmarskiego Szczytu.
Początek Lewego Puškaša jest łatwy do zlokalizowania, gdyż startuje na lewo od jasnego zacięcia, które wyraźnie opada do samej podstawy ściany. Na lewo od zacięcia jest duża skośna przewieszka i właśnie pod nią wiedzie nasza droga.
Pierwszy wyciąg (III) zaczyna się trawersem w prawo, przez ściankę, na której jest spit, widoczny z dołu. Następnie idziemy w górę na lewo od przewieszenia. Stanowiska na tej drodze są z pojedynczych, charakterystycznych dużych ringów.
Do góry pod przewieszeniem.
Końcówka pierwszego wyciągu.
Duży ring stanowiskowy.
Drugi wyciąg (IV+) wiedzie w górę na lewo od ściany, do gładkiego zacięcia. To zacięcie jest najtrudniejszym miejscem drogi, a początkowo zdecydowanie sprawia wrażenie trudniejszego niż jest w rzeczywistości. Stanowisko jest zaraz po przejściu zacięcia, na wygodnej skalnej półce.
Trzeci wyciąg (III) idziemy w prawo za przełamanie skały i skosem w prawo do stanowiska.
Widoczny kierunek dalszego wspinania. Tu chwilę czekamy, bo dogonił nas zespół idący na lotnej i zaczął nam przeszkadzać. Tu szli takim samym tempem co ja, i tylko liny się krzyżowały.
Na tym wyciągu chyba ominęliśmy jakieś stanowisko, bo jeśli mnie pamięć nie myli, to końcówkę musieliśmy podejść na lotnej do stanu.
Czwarty wyciąg (III) dalej idziemy w górę skosem w prawo. Stanowisko jest na dobrej półce.
Końcówka czwartego wyciągu.
Piąty wyciąg (III) idziemy stromymi płytami w stronę rampy. Stanowisko zakładam z lewej strony, pod wyraźnym kominkiem.
Na tym wyciągu pogoda postanawia pokazać nam, że prognozy na pogodny weekend, to były tylko prognozy i spada na nas deszcz. Na szczęście nie był jakiś duży, ale był.
Kominek.
Szósty wyciąg (III+) idziemy w górę, przez fajne wymycia.
Początkowo jest bardzo łatwo, czym wyżej, tym robi się trudniej.
Koniec trudności wspinaczkowych, teraz łatwym terenem idziemy na szczyt.
Rozwiązujemy się i depresją kierujemy się w stronę grani, którą następnie wchodzimy na wierzchołek Kieżmarskiego Szczytu.
Kieżmarski Szczyt (2 558 m n.p.m.).
Na wierzchołku królują chmury, wiatr, a później jeszcze pojawił się jakiś deszcz. A prognozy dawały piękne trzy dni... Nic to, Grań Wideł musi poczekać na następny dzień.
Lewy Puškaš (IV+) jest drogą stosunkowo łatwą, ale w wielu miejscach problematyczną asekuracyjnie. Czasami jedyną opcją są mijane stałe punkty, które jednak nie są zbyt liczne, a opcji dołożenia czegoś swojego po prostu nie ma. Dlatego też ewentualny lot może być całkiem długi, ale za to w połogim terenie ;)
Zawsze możesz też postawic kawkę :)



























Komentarze
Prześlij komentarz