Wiosna w Tatrach rządzi się swoimi prawami. Leży jeszcze sporo śniegu, który wcześnie rano ułatwia wędrówkę, ale później, rozmięknięty po południu, bardzo utrudnia. Widokowo jednak takie białe plamy między skałami bardzo ładnie się prezentują.
Niedziela, 28 maja 2023
Ten dzień rozpoczął się bardzo niespodziewanie i nie po naszej myśli. Gdy już się zebraliśmy w komplecie, czyli Aro, Patryk, Sebastian i ja, i ruszyliśmy w stronę Tatr z okolic Bielska-Białej, auto odmówiło współpracy. Na szczęście było to jeszcze po polskiej stronie, stosunkowo niedaleko startu i dało się nim jeszcze wrócić do miejsca zbiórki, by zmienić pojazd na inny. Niestety to zdarzenie zabrało nam dobrych kilka godzin i w Štrbskim Plesie jesteśmy zdecydowanie za późno, by zrealizować naszą planowaną graniówkę. Dlatego też plan ewoluował i postanawiamy wejść tylko na Szczyrbski Szczyt, by dzień można było uznać za udany. Bo szkoda zmarnować taką pogodę. Jest ciepło i zero wiatru, co nie często się zdarza.
Ruszamy żółtym szlakiem do Doliny Młynickiej. Gdy wyszliśmy nad Staw nad Skokiem, dobrze mogliśmy przyjrzeć się Szczyrbskiemu Szczytowi na końcu doliny.
Zastanawiamy się, którą drogą na niego wejść, ale ostatecznie wybieramy najprostszy wariant wejścia i zejścia od Capiego Stawu.
Capi Staw pokryty w większości lodem.
Dół żlebu cały był w śniegu, dopiero górna część to suche kamienie.
Jest i szczyt.
Widok w kierunku Hrubego Wierchu.
Grań Soliska.
Szczyrbski Szczyt 2382 m
Dużo śniegu jeszcze wszędzie leży.
Mięguszowieckie Szczyty
Wysoka, Gerlach, Kończysta
Czerwone Wierchy i Giewont w tle.
Lubię pokryte wiosennym lodem stawy.
Zejście było czujne, bo śnieg stał się mokry i już tak dobrze nie trzymał. A żleb jest miejscami dosyć stromy.
W Dolinie Młynickiej mijamy tablicę upamiętniającą katastrofę śmigłowca ratowniczego z 25 czerwca 1979 roku, który rozbił się w tym miejscu podczas akcji ratowniczej. Zginęło wtedy 7 osób. W okolicy nadal można znaleźć resztki rozbitej maszyny.
Wracamy na parking, a po drodze możemy podziwiać wodospady niosące duże ilości wody.
Lubię wiedzieć, że moje wpisy są przydatne, albo chociaż miło się je czytało ;) Dlatego każdy komentarz cieszy (nawet krótki).
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Komentarze
Prześlij komentarz