Nadszedł w końcu ten dzień, gdy prognozowane warunki pozwalały na spokojne wędrowanie szlakami Masywu Śnieżnika i jednocześnie dawały szansę na zobaczenie czegoś z wieży widokowej na Śnieżniku. Do tego była szansa na ładny zachód i wschód słońca, co zawsze podnosi atrakcyjność wycieczki ;)
Poniedziałek, 22 maja 2023
Międzylesie, , Pisary, , Potoczek, , , Horní Morava, , Trójmorski Wierch, , Śnieżnik, Chatka pod Śnieżnikiem
Wysiadam z pociągu KD o 10:30 w Międzylesiu. Zaplanowana trasa jest krótka, więc nie miało sensu zrywać się na wcześniejsze połączenie. Zanim jednak na dobre ruszę szlakiem, zachodzę jeszcze do sklepu uzupełnić zapasy.
Początek mojej trasy to wędrówka po Wysoczyznie Międzylesia, mikroregionie, będącym częścią Rowu Górnej Nysy. Rejon jest dosyć płaski, później staje się powoli pofałdowany wraz ze zbliżaniem się do Masywu Śnieżnika.
Widoczny w dali Trójmorski Wierch.
Dzień jest bardzo ciepły, ale lekko wieje. Dlatego świetnym pomysłem jest zatrzymanie się na dłuższą przerwę i uzupełnienie wody przy źródle Nysy Kłodzkiej, które znajduje się koło żółtego szlaku z Jodłowa do granicy.
Na samej granicy zresztą bardzo fajna wiatka. Nie jest zabudowana, jednak przed słabszym deszcze powinna chronić. Obok miejsce na ognisko i stojaki rowerowe. Podoba mi się to miejsce, więc kto wie kiedy się tam pojawię wieczorową porą ;)
Teraz mam jeszcze 200 metrów podejścia na szczyt Trójmorskiego Wierchu (1145 m n.p.m.). Na szczycie znajduje się wieża widokowa, wybudowana w 2009 roku, która niedawno przeszłą kolejny remont (chyba drugi). Fajnie, że jest, jednak mam wrażenie, że ten remont był doraźny, jedynie by przywrócić na niej możliwość wejścia. Jednak patrząc na wygląd tej drewnianej konstrukcji, to spodziewam się, że za niedługi czas ponownie zostanie zamknięta. Dlatego też, jeśli ktoś chce ją odwiedzić, to proponuję się pośpieszyć ;)
Widać pokrywające okolice szczytu skaliste rumowiska i wystający w oddali Śnieżnik z nową wieżą.
Po drugiej stronie Doliny Moravy cały kompleks związany ze Ścieżką w Obłokach. Widać wieżę i mocno rzucające się w oczy drogi będące częścią tamtejszej infrastruktury rowerowej.
Na wieży bez trudu widać, które deski są stare, a które przybili podczas ostatniego remontu.
Schodzę ze szczytu i idę na Przełęcz Puchacza (1106 m n.p.m.). Tu postanawiam coś zmienić w zwyczajach wędrówki na Śnieżnik i odbijam na czeski czerwony szlak, który trawersuje zbocze Małego Śnieżnika i wyprowadza od razu na Śnieżnik. W pewnym momencie wkraczam w obszar rezerwatu i od razu las robi się ładniejszy. Wystarczy jeden rzut oka, by widzieć różnicę między wyglądem drzew i runa leśnego w rezerwacie, a poza nim.
Zanim zacznę oglądać świat z wieży, idę posiedzieć przy źródle Morawy.
Po drodze mijam gołoborze na zboczu Śnieżnika.
Godzina wczesna. Jestem zaskoczony, że mimo dłuższego siedzenia przy poprzednim źródle i dłuższej chwili na Trójmorskim jest jeszcze przed 16tą. Mam czas, więc leci kubek herbaty. Siedzę przy herbacie, czytam gazetę, a przed sobą mam widok na Dolinę Morawy. Nie wiem kiedy, ale udało mi się na godzinę zasnąć ;)
Jako, że jestem po sąsiedzku, postanawiam odwiedzić Słonia i ruiny schroniska księcia Liechtensteina. O ile Słonika odnalazłem, to ruin już nie ma. Zostały zburzone pod koniec 2021 roku, a w ich miejscu, postawiono kamienne murki. Są inscenizowane na stare ruiny, jednak ich wykonanie nie jest najlepsze, bo już w kilku miejscach mury się rozpadły. Mimo wszystko prezentuje się to dosyć ładnie.
Jest i Słonik na tle Wysokiego Jesioniku.
Ja idę na szczyt Śnieżnika. W końcu mam okazję zobaczyć jak prezentuje się nowa wieża widokowa na szczycie. Na pewno jest to budowla kontrowersyjna, bo inna niż inne. Z zewnątrz nawet mi się podoba, od środka już mniej, bo bardziej mi przypomina jakieś instalacje przemysłowe, a zimny, stalowy charakter konstrukcji sprawia, że nie jest w środku przyjemnie.
Po czeskiej stronie szczyt jest ogrodzony przez jakieś tandetne ogrodzenie. Z tego co zrozumiałem, ma ono na celu ochronę szczytowej roślinności, ale że jest brzydkie, to delikatnie powiedziane.
W pierwotnym planie miałem zostać do zachodu na górze, a nawet poczekać do rana. Jednak warunki (niebo pokryte jest cienką warstwą chmur, które zasłaniają słońce) sprawiają, że nie mam dużej motywacji do tego, jednak głównym powodem był fakt, że wieża nie zachęca do zostania na niej swoim klimatem. Może ładną zimą będzie lepiej? Sprawdzę ;)
Konstrukcja wieży jest otoczona szklanymi szybami, których na szczęście nie ma na samej platformie widokowej.
Widok z góry bardzo podobny do tego, jaki był wcześniej ze sterty pozostałości ze starej wieży. Na plus na pewno można zaliczyć, że nie trzeba chodzić po szczycie by móc przyjrzeć się okolicy.
W stronę Trójmorskiego widać jakby ciut lepiej niż wcześniej.
Jako, że nie mam ochoty zostawać na górze, schodzę do dobrze znanej mi pobliskiej chatki, w której jestem sam.
Wtorek, 23 maja 2023
Chatka pod Śnieżnikiem, Kletno, Stronie Śląskie
Na rano prognozy nie są lepsze, dalej mogą być cienkie chmury, więc zwijam się na wczesny autobus do Stronia Śląskiego. 6:35 startuję z przystanku w Stroniu, a godzinę później siedzę już w pociągu z Kłodzka. Miałem być we Wrocławiu o 9:12, ale trafiam na awarię sieci trakcyjnej i jazda komunikacją zastępczą i oczekiwanie na dalszy pociąg sprawiają, że jestem na miejscu ponad 2 godziny później. Cóż, czasem tak bywa.
Udało mi się w końcu wejść na Śnieżnik z wieżą. Długo się zbierałem, ale w końcu się udało. Jak już wcześniej pisałem, mam mocno mieszane odczucia co do samej wieży, jednak już jest i trzeba będzie się do niej przyzwyczaić. Na pewno chcę ją odwiedzić zimą, bo Śnieżnik jakoś o tamtej porze lepiej się prezentuje. To może i wieża zyska na atrakcyjności?
Więcej zdjęć: https://photos.app.goo.gl/fBtMtKAjwSCRtsZJ7
Lubię wiedzieć, że moje wpisy są przydatne, albo chociaż miło się je czytało ;) Dlatego każdy komentarz cieszy (nawet krótki).
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Poniedziałek, 22 maja 2023
Międzylesie, , Pisary, , Potoczek, , , Horní Morava, , Trójmorski Wierch, , Śnieżnik, Chatka pod Śnieżnikiem
Wysiadam z pociągu KD o 10:30 w Międzylesiu. Zaplanowana trasa jest krótka, więc nie miało sensu zrywać się na wcześniejsze połączenie. Zanim jednak na dobre ruszę szlakiem, zachodzę jeszcze do sklepu uzupełnić zapasy.
Początek mojej trasy to wędrówka po Wysoczyznie Międzylesia, mikroregionie, będącym częścią Rowu Górnej Nysy. Rejon jest dosyć płaski, później staje się powoli pofałdowany wraz ze zbliżaniem się do Masywu Śnieżnika.
Widoczny w dali Trójmorski Wierch.
Dzień jest bardzo ciepły, ale lekko wieje. Dlatego świetnym pomysłem jest zatrzymanie się na dłuższą przerwę i uzupełnienie wody przy źródle Nysy Kłodzkiej, które znajduje się koło żółtego szlaku z Jodłowa do granicy.
Na samej granicy zresztą bardzo fajna wiatka. Nie jest zabudowana, jednak przed słabszym deszcze powinna chronić. Obok miejsce na ognisko i stojaki rowerowe. Podoba mi się to miejsce, więc kto wie kiedy się tam pojawię wieczorową porą ;)
Teraz mam jeszcze 200 metrów podejścia na szczyt Trójmorskiego Wierchu (1145 m n.p.m.). Na szczycie znajduje się wieża widokowa, wybudowana w 2009 roku, która niedawno przeszłą kolejny remont (chyba drugi). Fajnie, że jest, jednak mam wrażenie, że ten remont był doraźny, jedynie by przywrócić na niej możliwość wejścia. Jednak patrząc na wygląd tej drewnianej konstrukcji, to spodziewam się, że za niedługi czas ponownie zostanie zamknięta. Dlatego też, jeśli ktoś chce ją odwiedzić, to proponuję się pośpieszyć ;)
Widać pokrywające okolice szczytu skaliste rumowiska i wystający w oddali Śnieżnik z nową wieżą.
Po drugiej stronie Doliny Moravy cały kompleks związany ze Ścieżką w Obłokach. Widać wieżę i mocno rzucające się w oczy drogi będące częścią tamtejszej infrastruktury rowerowej.
Na wieży bez trudu widać, które deski są stare, a które przybili podczas ostatniego remontu.
Schodzę ze szczytu i idę na Przełęcz Puchacza (1106 m n.p.m.). Tu postanawiam coś zmienić w zwyczajach wędrówki na Śnieżnik i odbijam na czeski czerwony szlak, który trawersuje zbocze Małego Śnieżnika i wyprowadza od razu na Śnieżnik. W pewnym momencie wkraczam w obszar rezerwatu i od razu las robi się ładniejszy. Wystarczy jeden rzut oka, by widzieć różnicę między wyglądem drzew i runa leśnego w rezerwacie, a poza nim.
Zanim zacznę oglądać świat z wieży, idę posiedzieć przy źródle Morawy.
Po drodze mijam gołoborze na zboczu Śnieżnika.
Godzina wczesna. Jestem zaskoczony, że mimo dłuższego siedzenia przy poprzednim źródle i dłuższej chwili na Trójmorskim jest jeszcze przed 16tą. Mam czas, więc leci kubek herbaty. Siedzę przy herbacie, czytam gazetę, a przed sobą mam widok na Dolinę Morawy. Nie wiem kiedy, ale udało mi się na godzinę zasnąć ;)
Jako, że jestem po sąsiedzku, postanawiam odwiedzić Słonia i ruiny schroniska księcia Liechtensteina. O ile Słonika odnalazłem, to ruin już nie ma. Zostały zburzone pod koniec 2021 roku, a w ich miejscu, postawiono kamienne murki. Są inscenizowane na stare ruiny, jednak ich wykonanie nie jest najlepsze, bo już w kilku miejscach mury się rozpadły. Mimo wszystko prezentuje się to dosyć ładnie.
Jest i Słonik na tle Wysokiego Jesioniku.
Ja idę na szczyt Śnieżnika. W końcu mam okazję zobaczyć jak prezentuje się nowa wieża widokowa na szczycie. Na pewno jest to budowla kontrowersyjna, bo inna niż inne. Z zewnątrz nawet mi się podoba, od środka już mniej, bo bardziej mi przypomina jakieś instalacje przemysłowe, a zimny, stalowy charakter konstrukcji sprawia, że nie jest w środku przyjemnie.
Po czeskiej stronie szczyt jest ogrodzony przez jakieś tandetne ogrodzenie. Z tego co zrozumiałem, ma ono na celu ochronę szczytowej roślinności, ale że jest brzydkie, to delikatnie powiedziane.
W pierwotnym planie miałem zostać do zachodu na górze, a nawet poczekać do rana. Jednak warunki (niebo pokryte jest cienką warstwą chmur, które zasłaniają słońce) sprawiają, że nie mam dużej motywacji do tego, jednak głównym powodem był fakt, że wieża nie zachęca do zostania na niej swoim klimatem. Może ładną zimą będzie lepiej? Sprawdzę ;)
Konstrukcja wieży jest otoczona szklanymi szybami, których na szczęście nie ma na samej platformie widokowej.
Widok z góry bardzo podobny do tego, jaki był wcześniej ze sterty pozostałości ze starej wieży. Na plus na pewno można zaliczyć, że nie trzeba chodzić po szczycie by móc przyjrzeć się okolicy.
W stronę Trójmorskiego widać jakby ciut lepiej niż wcześniej.
Jako, że nie mam ochoty zostawać na górze, schodzę do dobrze znanej mi pobliskiej chatki, w której jestem sam.
Wtorek, 23 maja 2023
Chatka pod Śnieżnikiem, Kletno, Stronie Śląskie
Na rano prognozy nie są lepsze, dalej mogą być cienkie chmury, więc zwijam się na wczesny autobus do Stronia Śląskiego. 6:35 startuję z przystanku w Stroniu, a godzinę później siedzę już w pociągu z Kłodzka. Miałem być we Wrocławiu o 9:12, ale trafiam na awarię sieci trakcyjnej i jazda komunikacją zastępczą i oczekiwanie na dalszy pociąg sprawiają, że jestem na miejscu ponad 2 godziny później. Cóż, czasem tak bywa.
Udało mi się w końcu wejść na Śnieżnik z wieżą. Długo się zbierałem, ale w końcu się udało. Jak już wcześniej pisałem, mam mocno mieszane odczucia co do samej wieży, jednak już jest i trzeba będzie się do niej przyzwyczaić. Na pewno chcę ją odwiedzić zimą, bo Śnieżnik jakoś o tamtej porze lepiej się prezentuje. To może i wieża zyska na atrakcyjności?
Więcej zdjęć: https://photos.app.goo.gl/fBtMtKAjwSCRtsZJ7
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Te murki schroniska ks. Lichtensteina mogą być całkiem pomocne przy noclegu. Na zdjęciu wygląda to OK. Red, jak to widzisz?
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza myśl szła w tym samym kierunku. Tam co prawda są tabliczki z zakazem noclegu, ale porozmawiajmy o czymś istotnym ;) Przed wiatrem ochroni, płaskiego miejsca też sporo. Jedynie trzeba uważać, w którym miejscu się położysz, bo część z tych murków jest niestabilna i już spadła. Ale większość wygląda na wytrzymałe.
UsuńTrudno byłoby zakazać noclegu, jak nie rozstawiamy namiotu. Bo co, zakażą wyciągnięcia karimaty i położenia się na niej?
UsuńCo do wieży, to czytałem opinię, że w środku jest bardzo nieszczelna, ludzie budzili się przysypani częściowo śniegiem
U mnie w relacji widać pod schodami spory kawał lodu, który powstał z kapiącej wody, śnieg też był.
UsuńJak ja byłem, to na dole wieży, w środku, była wielka sterta starego, twardego śniegu. Wydaje mi się, że to tylko kwestia zawiewania śniegu przez wiatr.
UsuńRównież chciałbym wieżę obejrzeć gdy leży tam śnieg, a jak by jeszcze był świeży...
OdpowiedzUsuńChoć i jesienią też zamierzam tam kiedyś dotrzeć.
Graty za dotarcie na wieże :)
To trzeba dwa razy. Raz piękną jesienią, drugim razem po zimowym opadzie. I pomysł na dwa wyjazdy już jest ;)
UsuńKurcze, myślałam, że ta wieża na Trójmorskim Wierchu została porządnie naprawiona. Mam obawy, że ze względu na śnieżnicką wieżę, ta pójdzie powoli w zapomnienie. Oby nie, oby nie....
OdpowiedzUsuńTeż myślałem, że to był porządny remont, jednak się myliłem. Oby wytrzymała jak najdłużej, bo widoki jednak inne niż ze Śnieżnika,
Usuń