Wiosna w Sokolikach

Wiosna, słońce, ciepło, świeża zieleń na drzewach... Taka teoria, a praktyka dla mnie w tym roku jest bardziej deszczowa. Słońce, owszem widzę, ale z okien w pracy ;) Kolejne wolne i miało być tak samo, jednak stwierdziłem, że nie dam się tak zrobić i postanawiam wycisnąć z weekendu jak najwięcej.

Sobota, 22 kwietnia 2023

Cała sobota jest piękna. Świeci słońce, a temperatura praktycznie letnia. Ja niestety do 15tej siedzę w pracy, ale wieczorem chcę pojawić się w Sokolikach, by skorzystać z tych paru godzin na wspinanie w terenie. Udało mi się nawet zdążyć na wcześniejszy pociąg niż pierwotnie planowałem i już 15:02 ruszam z Wrocławia pociągiem w kierunku Trzcińska. Dokładniej pociąg jedzie jedynie do Janowic Wielkich, a ostatni odcinek jadę busem komunikacji zastępczej, wprowadzonym z powodu remontu tunelu kolejowego. O 17:20 wysiadam w Trzcińsku, a przed 18 zasiadam pod skałą szczytową Sokolika Dużego, gdzie czeka na mnie już Kasia. Ona wędruje po Rudawach Janowickich od rana i była m.in. na Kolorowych Jeziorkach i Lwiej Górze.

Do nocy nie mamy dużo czasu, a jednocześnie jesteśmy pierwszy raz w skałach w tym sezonie, więc zaczynamy od łatwiejszych propozycji na Solarium. Tym samym korzystamy z ostatnich promieni słońca, dzięki zachodniej wystawie skały. Tu przechodzimy Wiara Czyni Cuda IV, a później wędkujemy Kryształy Kwarcu III+ i trudniejszy wariant do Rozmytego Zacięcia III.
Ze szczytu Solarium podziwiamy zachód słońca.

Sam zachód jest słaby, bo nad horyzontem wiszą chmury.

Jeszcze jednak nie kończymy na dziś i póki nie zrobi się całkiem ciemno działamy na sąsiednich Michałach. Tu pokonujemy Schodki do Nieba IV, Filarek Michała III (TR), Młody Murarz IV oraz już po ciemku próbuję Michał Ledwo Dychał VI+. To ostatnie poczeka na kolejną wizytę ;)

Później szukamy miejsca na nocleg. Teren jest tutaj dosyć kamienisty i ukośny, ale da się znaleźć fajne miejsce pod nawisem skalnym. Klimatyczne ;)

Niedziela , 23 kwietnia 2023

Poranek jest zimny, na szczęście z czasem robi się cieplej, jednak wzmaga się wiatr, a na niebie pojawiają się chmury. Magicy od pogody na niedzielę zapowiadają opady... W sumie standardowo, w końcu mam wolne. Ale to dopiero później, więc poranek wykorzystujemy na działanie w terenie.
Jesteśmy jednymi z pierwszym w terenie, więc wbijamy się na Sukiennice, w ich południowej części. Ten rejon często oblegany jest przez kursy, więc korzystamy i sami zajmujemy go na całe przedpołudnie ;)
Tradowo idę na Kant Sukiennic IV+ oraz Brzózka III+, a potem wędkujemy jeszcze Pantfl Brzózka V.
W Karkonoszach jeszcze śnieg leży na grzbiecie.

Kończymy wspinanie w tej części Sukiennic i chcemy zrobić sobie przerwę na drugie śniadanie. Jednak niebo robi się jakieś dziwne i zerknięcie na radar opadów sprawia, że chowamy sprzęt do plecaków i idziemy do schroniska. To by było tyle z dzisiejszego wspinania, bo przez najbliższe 2 godziny pada z różną intensywnością.


<------------------------------>

Sobota, 13 maja 2023

Trzy tygodnie później ponownie pojawiamy się w Sokolikach. W podobnym systemie jak ostatnio, bo ja w sobotę rano jestem w pracy. Jednak teraz mogę wyruszyć pociągiem z Wrocławia o 13:04, więc dwie godziny wcześniej niż poprzednio. Da to trochę więcej czasu na wspin ;) Kasia jedzie już rano, by wcześniej pochodzić po Rudawach Janowickich, a spotykamy się na Krzyżnej Górze, która w ten weekend będzie naszym rejonem działania.

Zaczynamy od skały najbliżej szlaku, czyli Bukowej Skały. Jest tu sporo łatwych dróg, dlatego też jest to popularny cel dla kursów. Co ma miejsce i tym razem. Jednak udaje nam się znaleźć coś wolnego i robimy po kolei drogi z prawej strony skały. Przechodzimy na początek Pijanych Glazurników V+, która w ciekawy sposób omija okapy w dolnej części ściany. Następnie I Love Rock'n Roll V, po czym musimy chwile poczekać by móc przenieść się na Opróżnianie Jabola IV, Bukowe Zacięcie IV+ i Tylko Głowa Mnie Blokuje VI-. Mam wrażenie, że pierwsza z dzisiejszych dróg jest najciekawsza ;)
Gdy już kończymy wspinaczkę na dzisiaj idziemy zobaczyć jak wygląda świat z punktu widokowego na Krzyżnej Skale.
W Karkonoszach coraz mniej śniegu.
Na zachodzie za to słońca zachodzi ;)
Później schodzimy i szukamy jakiegoś dobrego miejsca na noc, bo może trochę pokropić. Na kolację miał być kuskus, jednak nie było. Zamiast niego zabrałem ze sobą kaszę jaglaną, a ją trzeba gotować. Tak więc zostaje nam sam chleb, konserwa i jakieś dodatki.

Niedziela, 14 maja 2023

Noc była ciepła i jak się okazało bezdeszczowa, jedynie pochmurna. Ładna świeża zieleń już w górach :)
Śniadanie i możemy iść pod skałę. Mamy nadzieję, że będziemy pierwsi, jednak jak się okazało, chwilę przed nami już ktoś się pojawił i zaczął szykować się w drogę, którą i ja chciałem spróbować.
Dlatego też szukamy innego celu na Jastrzębiej Turni. Wyciągamy więc sprzęt do TRADu i czas pochodzić na własnej. przechodzimy Przez Ząb IV i Drogę Kozłowskiego IV+. Przymierzam się również do wędkowego Banana V, jednak sobie odpuszczam, bo skała bardzo zarośnięta.
W międzyczasie zwalnia się moja droga - cel tego wyjazdu. Czyli tarciowa Płyta Kurczaba VI. Myślałem, że dłużej będę się z nią męczył, a udaje mi się ją przejść już przy pierwszym podejściu. Ładna, warto się wstawić :)
To ta, po której ktoś właśnie idzie.
Na koniec przenosimy się na Sokolec, gdzie prowadzę Walkę z Drzewem V-, a wędkowo przechodzimy Kursową IV i Wszawe Ryski IV. Ta ostatnia mało ładna, ale Kursową to chętnie poprowadzę przy kolejnej okazji.

Jest to fajna opcja na aktywne spędzenie skróconego weekendu, a Kasi nawet podoba się takie wcześniejsze rozruszanie się na krótszej wycieczce, by później móc się powspinać. Do tego fajne biwaczki, więc wyjazdy oczywiście wyszły udane. I w końcu wiosna zaczęła bardziej przypominać wiosnę pod względem pogodowym :)

Komentarze

  1. I taka kreatywna księgowość jak godziny pracy i zdążenie na pociąg w dwie minuty to mi się podoba ;)
    Rudawy...jedno z niewielu pasm, w których nie byłem i sam nie wiem kiedy w nie pojadę. A są piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu akurat aż tak kreatywnej księgowości nie potrzebuję, bo wychodząc z pracy o 15, na pociąg o 15:02 dam radę zdążyć ;) Jednak wcześniejsze przygotowanie się do takiej akcji jest potrzebne ;) Większa kreatywność to zdążenie na pociąg w godzinach pracy :P

      Trzeba wpisać na listę planów i kiedyś odpowiedni czas sam przyjdzie.

      Usuń
  2. Skałki Rudaw Janowickich kuszą o każdej porze roku. Nie wspinam się co prawda, ale sporo z nich zaliczyłem jakby prosto "z buta", z niewielką ilością umiejętności akrobatycznych. I to te , częstokroć ukryte w tamtejszych lasach i uroczyskach. ;)
    Fajne dwa wiosenne wypady. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Część skałek rzeczywiście możliwe do odwiedzenia w dużo łatwiejszy sposób, tzw. turystyczny.

      Cześć Medart, dawno Cię nie widziałem :)

      Usuń
    2. Dawno? Nieee...staram się zaglądać. Ale nie zawsze zabieram głos. ;)
      Pozdrowionka.

      Usuń

Prześlij komentarz