Trwają wakacje, dzieci w podstawówce mają wolne, a jak wiadomo „dzieci w domu się nudzą”. Tzn. kiedyś tak było, teraz mają Internet i tablety, więc nudzą się, gdy są na dworze :-P Ale czasami warto wybrać się z nimi gdzieś w góry na świeże powietrze i tak też było tym razem.
Sobota, 9 sierpnia 2014
Szklarska Poręba Górna, , Wysoki Kamień, , Szklarska Poręba Dolna
Postanowiliśmy z Kasią zabrać mojego brata, Oskara, na jakiś spacer po górach. Wiadomo, że trasa nie mogła być bardzo długa, bo trzeba było ją dostosować do jego możliwości. Padło na krótką prawie-pętlę po Górach Izerskich nad Szklarską Porębą.
Naszą trasę zaczynamy na dworcu PKP w Szklarskiej Porębie Górnej, skąd czerwonym szlakiem ruszamy na Wysoki Kamień. Po drodze zachodzimy jeszcze na Białe Skały, czyli grupę granitowych skałek ponad dworcem.
Jak widać, można łatwo wejść na nie i podziwiać panoramę Karkonoszy. Prócz widoku na główny grzbiet najwyższego sudeckiego pasma, warto spojrzeć w dół, gdzie dostrzeżemy bardzo ładne kociołki wietrzeniowe.
Są to okrągłe wgłębienia na szczytowej powierzchni skałek, powstałe na skutek wietrzenia skał. Niektóre z takich mis mają nawet kilkanaście/dziesiąt centymetrów głębokości. Jak widać czasami układają się warstwowo i wyraźnie widać miejsca, w których woda przelewała się z tych wyższych, do niższych.
Później wracamy na szlak, którym już bez większych atrakcji wchodzimy na szczyt. A szlak jest bardzo wygodny, w końcu jest to również droga dojazdowa do schroniska.
Pod schroniskiem czas na zasłużoną przerwę. Wyciągamy z plecaka coś do jedzenia i picia i siedzimy oglądając Karkonosze.
Po odpoczynku czas jednak ruszać dalej. Schodzimy kawałek z powrotem do skrzyżowania szlaków i skręcamy w lewo, na Zakręt Śmierci. Ten odcinek jest dość płaski, mało męczący, a po drodze mijamy sporo skał. Na jedną z nich oczywiście każą mi wejść, bo przecież „jest łatwo” ;-)
Na samym Zakręcie Śmierci, prócz ostrego zakrętu asfaltowej drogi, jest też punkt widokowy na Karkonosze. Kolejne bardzo dobre miejsce na odpoczynek na trasie.
Idąc dalej, koło szlaku mijamy taki oto betonowy schron/bunkier. Wie ktoś może w jakim celu został tam zbudowany?
Kolejną i zarazem ostatnią atrakcją na dzisiejszej trasie są sztolnie starych kopalni pirytu. Piryt był wydobywany jako surowiec do produkcji kwasu siarkowego, a ten wykorzystywany jako składnik farb do sukna, produkcji atramentu oraz prochu strzelniczego.
Ponieważ początkowo w naszych planach nie było zwiedzanie tych sztolni, dlatego też posiadaliśmy aż jedną czołówkę i latarkę w komórce ;-) Ale te większe korytarze zwiedziliśmy.
Następnie zeszliśmy na stację kolejową w Szklarskiej Porębie Dolnej, gdzie wsiedliśmy do pociągu i wróciliśmy do Piechowic.
Jak widać trasa jest krótka, jednak ciekawa i widokowa. Można na niej zobaczyć przykłady ładnych kociołków wietrzeniowych, odpocząć w schronisku na szczycie Wysokiego Kamienia, jak również zaszyć się w podziemnym świecie starych sztolni. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie :-)
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Widzę, że stopniowo młodsze pokolenie rodziny Sz. jest wciągane w góry ;) Kiedy zabierzesz brata na pierwszą wspinaczkę? :D
OdpowiedzUsuńCiekawa trasa z atrakcjami krajoznawczymi. Schron/bunkier nieopodal Zakrętu Śmierci jest pewnie infrastrukturą towarzyszącą Szosie Sudeckiej ("Autostrada Goeringa"), której odcinkiem jest droga Świeradów Zdrój-Szklarska Poręba (przypominam, że podobne budowle są w Górach Bystrzyckich - np. schron bojowy 50-100 m od schroniska "Jagodna" na Przełęczy Spalonej).
Sztolnie pirytu związane są niewątpliwie z działalnością tzw. witrolejni.
PS Spróbuj się czasem uśmiechnąć na zdjęciach (Twój brat na Wysokim Kamieniu próbował ;) ).
Na ściance już był ;-) A czy da się wyciągnąć w skały, tego nie wiem :P
UsuńNo to już wiem co to za schron.
Ale po co mam się uśmiechać? Jeszcze by mnie ludzie nie poznali na zdjęciu :-D
Brawa za to, że nie pozwalasz by brat się nudził :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWiększe brawa dla Kasi, której udało się go namówić na spacer po górach :P
UsuńNo proszę, brat wyglądał na zadowolonego :) Bardzo fajnie, jak go wciągnie to za parę lat będziesz miał dobrego kompana i pomocnika w noszeniu szpeju itp :D
OdpowiedzUsuńHehe, mówisz, że jak potrenuję go, to będę miał później lżejszy plecak? To jest myśl :-P
UsuńFajna wycieczka wprowadzająca w górski światek :-) Ile Wam trasa zajęła? Może zrobię na wiosnę taką pętelkę siostrzeńcowi :-) Będzie z kim w góry jeździć ;-)
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że jakieś 6 godzin, dokładnie nie pamiętam, ale mniej więcej tyle to było. Tempo nie było szybki, wręcz bardzo spokojne.
UsuńSuper trzeba zarażać młodych pasją :)
OdpowiedzUsuńO ile tylko chcą, to jak najbardziej.
Usuń