Nastał weekend, prognoza pogody początkowo wyglądała bardzo obiecująco. Tak więc wybieram rejon działania i razem z Kasią jedziemy w Góry Izerskie, by sprawdzić nasz sprzęt w praktyce ;-)
Sobota, 5 kwietnia 2014
Szklarska Poręba Dolna, , Zbójeckie Skały, , Górzyniec, , Bobrowe Skały
Wyjazd z Wrocławia chwilę przed siódmą i dzięki wyremontowanym torom, na stacji Szklarska Poręba Dolna jesteśmy już przed 10. Taki czas dojazdu jeszcze kilka lat temu był marzeniem. Sama podróż mija tak jak zawsze, czyli głównie na… odsypianiu krótkiej, przedwyjazdowej nocy.
Ze stacji idziemy czarnym szlakiem pod Zbójeckie Skały. Tam bez problemów odnajdujemy interesującą nas skałę i dłuższą chwilę ogarniamy „co, jak i czemu nie zgadza się z topo”. Głównym źródłem tych problemów jest fakt, że to nasza pierwsza wizyta w skałach, więc trzeba się dopiero nauczyć jak poprawnie interpretować topo ;-)
Kasia długo zastanawiała się, po co ma się wspinać na tą skałę, skoro można tu łatwo wejść od drugiej strony:
Jednak stwierdza, że fajnie byłoby spróbować wspinaczki i na początek, jako debiut w skałach, wybieramy Wiosenne Wypociny IV. Na tym wyjeździe wszystkie drogi przechodziliśmy na wędkę, by oswoić się ze skałą.
I już pierwszy dotyk hornfelsu, z którego zbudowane są Zbójeckie Skały, pokazał, że skałki to zupełnie co innego niż panel. Początek idzie mi bardzo topornie, zastanawiałem się nawet, że skoro na czwórce mam takie problemy, to co będzie dalej.
Ale ostatecznie udaje mi się przejść tą drogę.
Drugą drogą staje się Półka IV+. Na tej drodze głównym problemem jest początek, bo wejście na tytułową półkę jest problematyczne. Ale gdy to się już uda, można całkiem wygodnie odpocząć ;-)
Druga część drogi nie przysparza już takich trudności i szybko wchodzę na górę.
Później zbieramy rzeczy i idziemy na obiad do pobliskiej wiaty. Przypomina te z Gór Kamiennych, jednak przy deszczu z wiatrem raczej słabo chroni przed zmoknięciem.
Później schodzimy do Górzyńca i podchodzimy na Bobrowe Skały.
Już na polanie pod skałami wita nas tabliczka informująca o zakazie wejścia na punkt widokowy, ponieważ nie ma barierek. Jednak nikt się tym nie sugeruje i każdy, kto pojawi się tutaj, na górze jednak staje. Niestety z powodu niskich chmur, widoków nie ma żadnych.
Na zapoznanie się z tą grupą skał wybieramy ścianę Okręt i drogę Filar V+. Tutaj też najtrudniej było na początku, ale gdy już przebrnąłem przez start, dalej było przyjemne wspinanie.
Po dojściu do stanowiska tej drogi chwile odpoczywam i kontynuuję wspinaczkę do punktu zaczepienia wędki (wariant pokrywający się z inną drogą).
A wieczorem zbieramy drewno na ognisko i robimy tosty :-)
Miejsce fajne na to, niestety wspinacze zbyt by się obciążyli znosząc puste opakowania, więc śmieci można znaleźć w całej okolicy. Na szczęście(?) polana z paleniskiem jest czysta, a butelki i puszki leżą złożone na jedną kupkę pod ścianą.
Niedziela, 6 kwietnia 2014
Bobrowe Skały, , Górzyniec, , Zbójeckie Skały, , Szklarska Poręba Dolna
Rano pobudka tradycyjnie przed wschodem słońca, bo nadzieja była. Jednak jeden rzut oka na zewnątrz uświadamia, że „wschodu dzisiaj nie będzie” i idziemy dalej spać.
Ostatecznie wstajemy po 8, jemy wymarzone śniadanie każdego dziecka: czekoladę, chałwę i krówki. Na nic innego nie mamy szans, bo wieczorem udało mi się wylać litr wody przeznaczony na śniadanie, a kanapki poszły na tosty :-P
Ale najedzeni wchodzimy na punkt widokowy, a tam na chwilę ukazały nam się Karkonosze, zakryte przez większość czasu chmurami.
Na początek dzisiejszego dnia wybieramy ścianę o nazwie Ukryty mur i drogę Kwarcowa Rysa IV+. Nazwa drogi wzięła się od kwarcu, który występuje w rysie, w granitognejsowej skale. Pierwsze półtora metra drogi porośnięte jest mchem, jednak wyżej jest już czysta skała, no i kwarc, którego kryształy są ciekawymi chwytami. Mi ta droga się podobała, głównie ze względu na specyficzne, kwarcowe chwyty. Chociaż muszę zaznaczyć, że tak mi się spodobał ten kwarc, że zbyt późno odbiłem w prawo z pierwotnej rysy.
Następnie wracamy ponownie na znany z dnia wczorajszego Okręt, gdzie robię Klasyczną Piątkę V+. Droga wiedzie na lewo od wcześniej zrobionego Filara.
I na tym zakończyliśmy eksplorację tego rejonu, by zejść do Górzyńca, mając po drodze takie widoki na Karkonosze:
Z Górzyńca ponownie podeszliśmy do wiaty na Zbójeckich Skałach na obiad (wodę dobyliśmy po drodze).
A po obiedzie ponownie na chwilę podeszliśmy pod skałę, gdzie przeszedłem Error VI.
Później to już tylko zejście na dworzec do Szklarskiej Poręby Dolnej i powrót do Wrocławia pociągiem KD.
Z wyjazdu jestem bardzo zadowolony. Poznałem na nim specyfikę wspinaczki w skałach, wiem czym różnią się od panelu i myślę, że jest to ciekawsze niż ścianka. Na pewno jeszcze nie raz gdzieś pojadę w skałki, szczególnie, że sprzęt już jest, a przynajmniej część ;-)
Więcej zdjęć: https://picasaweb.google.com/100322683368167953190/GoryIzerskie0506042014?noredirect=1
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Zainteresowały mnie te okolice - bardzo ciekawa skała ;) Wydaje się być szorstka - czy to tylko takie wrażenie, czy serio nie jest wyślizgana? :D Bo w podkrakowskich skałkach na niektórych, szczególnie łatwiejszych drogach to jakbyś mydłem chwyty wysmarował...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą myślę, że dogadalibyśmy się w skałach, bo macie bardzo podobne upodobania do nas - wspinanie, ognisko, namiot :)
Jeszcze jedno techniczne pytanie - co takiego się stało, że na Twoim blogu tak jakby wyłączyła się opcja "aktualizacji"? Nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale chodzi o to, że jak dodasz nowego posta to na naszym blogu nie wyświetla się nic w paneliku "obserwowanych blogów", tak jakby strona była nie-aktualizowalna ;) Wiem, że głupio wyjaśniłam, ale wiesz może coś o tym? :P Przegapiam przez to Twoje posty :)
Nie jest wyślizgana, ,ma nawet bardzo dobre tarcie. No, ale to nie jest wapień jak u Was pod Krakowem, czy na Giewoncie :P Tylko bardziej wytrzymałe na ścieranie rodzaje skał.
UsuńMy też lubimy namiot, bo po co jechać na jeden dzień, jak można pojechać na dwa? :P A i bliżej w skały na drugi dzień jest :-)
Wiem o czym mówisz, ale nie wiedziałem, że to przestało działać. I to już spory czas temu patrząc po dacie wpisu.
Naprawiłem już chyba ten problem, bo informacja się zaktualizowała u Ciebie na blogu. Ale przy dodawaniu kolejnych wpisów zwrócę uwagę, czy to powiadomienie się aktualizuje.
Dzięki za informację :-)
PS. Wcześniej wysłałem Ci maila, ale już (chyba) nieaktualne.
Ale tam pięknie! Też bym spróbowała takiej wspinaczki :)
OdpowiedzUsuńNo to nic trudnego, tylko trza chcieć ;-P
UsuńZ tego co widziałem u Ciebie na blogu, to jesteś z Lublina. A tam macie ściankę wspinaczkową. Więc wystarczy znaleźć drugą chętną osobę, przejść się na ściankę i tam za nieduże pieniądze można odbyć podstawowe szkolenie dające umiejętności bezpiecznej asekuracji.
A jeśli się Wam spodoba, to może zaczniecie chodzić częściej? Życze powodzenia :-)
No, no. Widzę, że już w terenie próbujecie wspinaczki. Super! Polecam Wam stronę www.piachy.eu na której są opisane skałki Pogórza Kaczawskiego. :)
OdpowiedzUsuńAno, próbujemy :-) Była dobra promocja w skalniku, to i lina się znalazła ;-)
UsuńA tą stronę znam. My korzystamy na razie głównie z http://wspinka.org/skaloplany gdzie również można znaleźć sporo sudeckich TOPO.
Fajny wypad :) Wszyscy się wspinają, więc może i pora na mnie? Hmmm :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak ognisko gdzieś w "dziczy" :) Pozdrawiam :)
Bo to jest fajne, taki inny sposób na spędzanie czasu w górach :-) Jeżeli bedziesz miała okazję, to spróbuj. Warto :-)
UsuńCzyli że są jakieś zmiany na Bobrowych ;) Jeszcze trochę, a drabinkę zdejmą. Tylko tablica informacyjna przed Piastowem przy szosie jeleniogórskiej zostanie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie zdejmą, bo szkoda zachodu. Postawili (a dokładniej obecnie leży w krzakach) tablicę zakazującą wstępu na górę i tyle. Ale piękny widok jest nadal :-)
UsuńVI na początek to dużo, gratuluję:-)
OdpowiedzUsuńTylko uważaj - skałki i te ich skale są potwornie wciągające:P
Pozdrawiam.
Hehe, zobaczę, na razie byłem tylko raz, więc jeszcze trudno mówić o wciągnięciu :P
UsuńA co do tej szóstki, to było to na wędkę i dość wymęczone. Ale może następnym razem będzie lepiej :P
Gwoli ścisłości - wspinacze po sobie sprzątają, to "zwykli" turyści zostawiają ten chlew na Bobrowych:/
OdpowiedzUsuńA swoją droga Bobrowe na początek wspinanie w skale - odważnie:)
Wiadomo, że turyści też śmiecą, jednak część śmieci zostawili wspinacze.
UsuńBo śmieci były zarówno dookoła miejsc ogniskowych, jak i z tyłu skał, gdzie turyści nie mają co tam robić.
Czy odważnie, nie wiem ;-) Wiem, że na pewno jeszcze tam wrócę, ale tym razem z ekspresami :-P