Niżnie Rysy 2430 m n.p.m.



Jest to wycieczka z rodzaju: „marzenia trzeba spełniać”. Niżnie Rysy spodobały mi się od razu, jak je tylko zobaczyłem z wierzchołka Rysów, a dodatkowo znad Czarnego Stawu pod Rysami wyglądają na najwyższy szczyt w okolicy.


Poniedziałek, 22 lipca 2013

Schronisko PTTK w Dolinie Roztoki, , , Bula pod Rysami, WHP 1041, Niżnie Rysy, WHP 1041, , Palenica Białczańska, , Rusinowa Polana, , Gęsia Szyja

Wstajemy dość późno, jemy śniadanie, pakujemy rzeczy i ruszamy nad Czarny Staw pod Rysami, przy którym jesteśmy o 10:30. Po drodze ciągle obserwuję chmury zastanawiając się czy będzie mi dane cokolwiek zobaczyć ze szczytu, ale na szczęście wierzchołek Niżnich Rysów cały czas jest poniżej chmur. Za to Mięgusz Wielki chowa się przed obserwatorami.


Nad stawem Kasia mówi, że tym razem będzie spełniać funkcję przechowalni bagażu, albo - ładniej rzecz ujmując - kierownika wyprawy. Zatem zostawiam jej swoje zbędne rzeczy, zabierając tylko kurtkę, polar, aparat oraz czekoladę i ustaliwszy godziny łączności ruszam na Bulę. Stąd jeszcze tylko kawałek do góry szlakiem i przed pierwszymi łańcuchami odbijam w lewo. Od teraz idę zboczem najpierw w górę, a potem coraz bardziej na lewo w stronę Przełączki na prawo od głównego wierzchołka Niżnich Rysów. Zbocze pokryte jest niemal w całości luźnymi kamieniami, które mają tendencję do uciekania spod nóg, więc trzeba uważać, by nie spuścić jakiegoś w dół.


W pewnym momencie, przez Żabią Przełęcz, pięknie prezentuje się Szatan, Szatania Przełęcz i Szatani Żleb jeszcze niemal w całości wypełniony śniegiem.


Po pewnym czasie wchodzę w żleb wyprowadzający na wcześniej wspomnianą Przełączkę, z której na wierzchołek jest już niedaleko, szeroką granią składającą się z dużych bloków.


Sam wierzchołek jest dość duży i stosunkowo płaski, wiec spokojnie można na nim się nawet położyć.
W czasie, gdy wszedłem na szczyt, sąsiednie Rysy jak i Gerlach oraz wiele okolicznych szczytów tonęło w chmurach, jednak mając sporo czasu rozsiadam się wygodnie i czekam na ukazanie się widoków. Ostatecznie na szczycie przesiedziałem ponad godzinę, ale bezwietrzna pogoda na to pozwalała.


A ze szczytu widoki na okolicę są oczywiście ładne ;-)
Skrajna Baszta, Mała Baszta, Pośrednia Baszta, Szatan


Widok w stronę Krywania


Ganek i Kończysta


Mięguszowieckie Szczyty


Dzika Turnia, Mała Wysoka, Staroleśny Szczyt


Gerlach


Podczas zejścia musiałem jeszcze bardziej uważać na luźne kamienie, a przed samym wejście na szlak obejść dołem jeden z płatów śniegu. Na szlak wschodzę tuż za pierwszymi łańcuchami i już normalnie schodzę do Czarnego Stawu, gdzie Kasia już czeka z gorącą czekoladą :-)
Swoją drogą, czy ten szczyt nie wygląda ładnie?


Jeszcze trochę czasu posiedzieliśmy nad wodą, a później zeszliśmy do Palenicy Białczańskiej, by znów wejść na szlak wiodący w górę, tym razem na Gęsią Szyję. Na Rusinowej Polanie zachodzę do bacówki, gdzie nie mogę sobie odmówić kubka żętycy, a nawet dwóch. A że baca pił akurat piwo, więc chwila rozmowy była nieunikniona. Dzięki temu dowiedziałem się o tym jak kiedyś było w tym miejscu z wypasami owiec, o jego pracy w przeszłości, gdy owiec było o wieeele więcej niż obecnie i trochę opowieści o podhalu. Czas jednak gonił, bo zachód zbliżał się nieubłaganie, nie pozostało więc nic innego jak pożegnać się z współrozmówcą i wejść na Gęsią Szyję, by podziwiać zachodzące słońce i szczyty w jego blasku.






Więcej zdjęć: https://picasaweb.google.com/100322683368167953190/TatryWysokieNiznieRysy2430M22072013?noredirect=1

Komentarze

  1. fantastyczna wyprawa, musze to kiedys zrobić, trudności większych nie ma? technicznie,orientacyjnie? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudności technicznych brak, orientacyjnie jest również bardzo łatwo. Jedynie trzeba wiedzieć jak wygląda przełęcz, na którą należy wyjść. Bo w górę idzie się zboczem/żlebem, więc nie idzie tam zgubić drogi.

      Usuń
  2. Genialne zdjęcia i super wyprawa :) W tym roku były Rysy, więc pora zainteresować się i wejściem na Niżnie ;) Pozdrawiam serdecznie i być może do zobaczenia na szlaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) Może kiedyś się uda spotkać, nic nie można wykluczyć ;-)

      Usuń
  3. Niżne Rysy są zdecydowanie ładniejsze od Rysów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję wejścia. :) Co prawda faktycznie w rejonie Kotła pod Rysami panuje niezła kruszyzna, jednak również prędzej czy później chciałbym poznać Niżnie Rysy. Poza tym marzy mi się przejście grani między Rysami a Niżnimi Rysami... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      A na Niżnie Rysy warto wejść, bo widok m.in. na Ganek jest rewelacyjny. A ta grań też mi chodzi po głowie, bo nie jest jakaś długa. Może kiedyś się uda

      Usuń
    2. Kamil Filipowski08 lipca, 2014 10:22

      Dokładnie, ta grań nie wygląda na bardzo długą i wydaje się atrakcyjna. Samo wejście na Rysy i Niżnie Rysy za jednym zamachem może być ciekawe. W dodatku eksponowane przejście powinno chyba dostarczyć trochę wrażeń. Kiedy planujesz przejście tej grani? Rozważasz ten sezon 2014, czy to raczej plan na dalszą przyszłość? :)

      Usuń
    3. Patrząc na to tak realniej pod względem sprzetowo/czasowo/planowo raczej gdzieś w dalszej przyszłości, ale kto wie, życie potrafi zaskakiwać ;-) Nie jest to jakaś długa grań, jednak wyceniana jest na II, więc nie jest to już zwykła turystyka, więc na pewno nie jest nudno ;-)

      Usuń
    4. Kamil Filipowski08 lipca, 2014 10:24

      Już po samej analizie zdjęć tej grani widać, że jej przejście może nie być łatwe. Zwłaszcza odcinek Przełęcz pod Rysami - Rysy wygląda na trochę "poszarpany". W opisie WHP ta grań jest określona jako "droga dość trudna, ciekawa". Znalazłem także wzmianki o "przewieszonych blokach". :) Także z jednej strony nabrałem ochoty na tą trasę, ale z drugiej strony faktycznie trudności trochę zastanawiają...

      Usuń
  5. Piekna wycieczka. Piekna opowiesc. Piekne zdjecia.
    Wysokie Tatry. Takie male "gorki". A jakie piekne. I nieraz trudne. I ludzie caly czaas zlatuja jak gruszki. Nie ma co lekcewazyc.
    A jednoczesnie tak blisko cywilizacji. Gdzie indziej trzeba przez tydzien, dwa mozolic sie w gore aby takiego czegos zaznac. A Tatry - na wyciagniecie reki. I jeszcze na disco mozna wieczorem pojsc na Krupowkach.

    DZiekuje pieknie za opis. Moze jeszcze mi sie udaw zyciu tam sie wgramolic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ta mała wielkość Tatr to jednocześnie ich plus jak i minus. Myślę, że dobrze to opisałeś, bo z doliny na szczyt szybko można wejść, ale własnie często ta bliskość powoduje, że ludzie nieprzygotowani znajdują się w terenie dla nich nieodpowiednim. Ale nie ma co narzekać, tylko cieszyć się tym, że są to najładniejsze góry i mamy w nie tak blisko ;)

      Usuń

Prześlij komentarz