XXIX Obóz Adaptacyjny w Białym Dunajcu, czyli Tatry na studencko



No i kolejny wrzesień, a co za tym idzie, kolejny Obóz Adaptacyjny w Białym Dunajcu, czyli wyjazd studencki w Tatry. W tym roku pogoda dopisała, więc i trasy były fajne :-)


Czwartek, 30 sierpnia 2012

Małe Ciche, Las Brzanówka, , Rusinowa Polana, , Rówień Waksmundzka, , , Wielki Kopieniec, , Jaszczurówka

W pierwszy dzień była lekka trasa, najpierw podejście na Gęsią Szyję przez Rusinową Polanę, skąd roztaczały się piękne widoki na Tatry Wysokie


Po zejściu jemy obiad i przez ładną Dolinę Pańszczycy idziemy na Wielki Kopieniec.


Z tego miejsca roztacza się bardzo ładny widok, zarówno na słowackie Tatry Wysokie, jak i na polskie otoczenie Doliny Gąsienicowej. Dodatkowo, na Polanie pod Kopieńcem stoi grupa szałasów pasterskich.


Trasę kończymy schodząc do Jaszczurówki, gdzie zwiedzamy jeszcze kaplica Najświętszego Serca Jezusa i wracamy do domu.

Piątek, 31 sierpnia 2012

Kiry, , Chuda Przełączka, , Małołączniak, , Gajówka Mała Łąka

Na teren parku weszliśmy koło godz. 7.30 i na początku musieliśmy przejść Doliną Kościeliską do Polany Smytniej. Po drodze mieliśmy ładne widoki najpierw na Czerwone Wierchy, a później na Błyszcz wyłaniający się na końcu doliny


Następnie przez Dolinę Tomanową podchodziliśmy na Chudą Przełączkę. Trasa okazała się bardzo widokowa, gwarantowała widoki na dalszą grań główną Tatr, jak i na bliższe otoczenie doliny w formie Rzędów Tomanowych, czyli skalnych skał.


Po drodze mijamy Tomanowy Grzbiet, który jest porośnięty przez kwitnące wrzosy, a w tle widnieje Kominiarski Wierch. Samo podejście na grzbiet nie jest jakoś specjalnie męczące ani strome. Na sporym odcinku, można je po prostu określić jako trawers


Po wyjściu na Ciemnak, robimy chwilę odpoczynku i idziemy dalej na Krzesanicę. Po drodze widać pionową, północną ścianę, która opada na polską stronę. Na szczycie nie robimy postoju, tylko od razu idziemy dalej na Małołączniak, na którym zatrzymujemy się na chwilę w celu podziwiania widoków.


Po dłuższej przerwie rozpoczynamy zejście do Doliny Miętusiej poprzez Czerwony Grzbiet, skąd rozpościerają się takie widoki


Dalsze zejście wiedzie przez Kobylarzowy Żleb, w którym jest kilka łańcuchów, szczególnie przydatnych w gorsza pogodę. O tym miejscu była wzmianka w lipcowym numerze NPM’u, który był dla mnie inspiracją na tą trasę.

Sobota, 1 września 2012

Kuźnice, , Hala Gąsienicowa, , Kuźnice

Planem na ten dzień było przejście przez Krzyżne do D5SP, ale jednak wyszło inaczej.
Początek podejścia przebiegał w chmurach/mgle, dopiero na punkcie widokowym na Boczaniu zaczęło być coś widać. Jednak prawdziwa uczta dla oczu, rozpoczęła się na Skupniów Upłaz. W tym miejscu wyszliśmy całkowicie powyżej chmur, a wszędzie poniżej było białe morze mgieł.






Jednak szło mi się nie najlepiej i powoli doczłapałem się do schroniska, gdzie czekała na mnie już reszta grupy. Po drodze miałem jeszcze widok na jesienną Halę Gąsienicową.


Na miejscu uzgadniam z nimi, że z powodu moich dolegliwości żołądkowych oni idą dalej, a ja posiedzę sobie trochę w jadalni, a później spokojnie wrócę do chaty. Tym oto sposobem po prawie dwóch godzinach wyszedłem ze schroniska i zacząłem schodzić na dół w chmurach, które podniosły się do góry. Jak się później dowiedziałem, na Krzyżnem oni byli nadal nad chmurami… Nie pozostało mi nic więcej jak zazdrościć, ale powiedziałem sobie, ze jeszcze wiele ładnych tras przede mną ;-)

Poniedziałek, 3 września 2012

Kuźnice, , Hala Gąsienicowa, , Przełęcz Świnicka, , Skrajny Granat, , , Przełęcz między Kopami, , Kuźnice

Na początek standardowe podejście na Halę Gąsienicową, początkowo jeszcze z czołówkami, po drodze oglądając wschodzące słońce i Tatry Bielskie. Następnie idąc Zieloną Doliną Gąsienicową po raz drugi widzimy „wschodzące” słońce, tym razem zza Żółtej Turni.


Po wyjściu na Przełęcz Świnicką skąd oglądamy otaczające nas Tatry i ruszamy dalej.


Na Świnicy jemy śniadanie i dodatkowo możemy podziwiać ładnie prezentującą się z tego miejsca Grań Główną Tatr Zachodnich


Później schodzimy na Zawrat i po odczekaniu aż przejdzie kilka osób idących pod prąd Orlą Percią , ruszamy dalej na Kozi Wierch, gdzie robimy kolejny postój na jedzenie. Mniej więcej też w tym miejscu pojawi się większa ilość osób na szlaku, co trochę utrudnia sprawną wędrówkę. Ale na szczęście widoki rekompensują te trudy.






Na Skrajnym Granacie schodzimy w dół z powodu zbliżającej się burzy, a późniejszy widok znad Czarnego Stawu Gąsienicowego utwierdza nas w przekonaniu, że to była bardzo dobra decyzja.


Pierwszą burzę przeczekujemy w Murowańcu, ale niestety w momencie gdy byliśmy na Przełęczy między Kopami łapie nas druga burza, co powoduje, że do chaty wracamy cali mokrzy. Dodatkowo, zauważam, że podczas dzisiejszej trasy, rozwalił mi się cały szew w lewym bucie, przez co mogę oglądać skarpetkę bez ściągania buta ;-) I w takich butach przechodzę już do końca wyjazdu. Na pocieszenie pozostaje taki widok, uchwycony chwile przed drugą burzą


Wtorek, 4 września 2012

Kiry, , Polana Smytnia, , Smreczyński Staw, , Schronisko na Hali Ornak, , Iwaniacka Przełęcz, , Siwa Przełęcz, , Dolina Starorobociańska, , Siwa Polana

Najpierw idziemy nad Smreczyński Staw na Mszę Św., po której udajemy się na Przełęcz Iwaniacką, skąd rozpoczyna się właściwe podejście na grzbiet Ornaku. Pogoda tego dnia nie rozpieszcza, jest pochmurno, trochę wieje, ale na szczęście nie pada i jest dość ciepło.
Po wyjściu na grzbiet z kosówek na podejściu, odczuwamy wiatr, jednak dzięki niemu co pewien czas odsłaniają się widoki na dalszą trasę i okolicę.


Sam grzbiet bardzo mi się podobał, co prawda przez brak dalszych widoków nie mogłem zobaczyć go w całej okazałości, jednak i tak było lepiej niż dwa lata temu, gdy widoczność nie przekraczała 100m i brodziłem w śniegu do połowy łydki. Tym razem w planie było wejście jeszcze na Bystrą, jednak z powodu braku widoków zrezygnowałem. Stwierdziłem, że nie ma sensu iść tam przy takiej widoczności, a Kasia się ze mną zgodziła, szczególnie, że jej nie chciało się jakoś iść dalej.


Idąc grzbietem, w pewnym momencie widać zbocze w dużej części porośnięte wrzosami. I to właśnie jest dla mnie odkryciem na tegorocznym wyjeździe, że w Tatrach jest go tak dużo. Jakoś nigdy wcześniej ten kwiat nie kojarzył mi się z tymi górami.


Pod koniec grzbietu mijamy Siwe Skałki oraz malownicze Kotły i zaczynamy schodzenie Doliną Starorobociańską.






Na zejściu robimy ponad godzinny postój, bo mamy jeszcze dużo czasu i szkoda tak szybko schodzić w dół. Przy okazji spotykamy kogoś w koszulce z Przejścia dookoła Kotliny Jeleniogórskiej 2011, więc mamy okazję do wymiany spostrzeżeń co do tej imprezy.
A co do samego Ornaku, to wiem, że ja tu jeszcze wrócę, chociażby dla widoków z grzbietu czy podczas wejścia na Bystrą. Może za trzecim razem góra będzie dla mnie łaskawa ;-)

Środa, 5 września 2012

Palenica Białczańska, , Rysy, , Palenica Białczańska

No to przyszedł czas na najwyższą górę Polski, pogoda zapowiadała się ładnie, więc warto było na nią wejść. Wczesne wyjście z parkingu na Palenicy Białczańskiej zaowocowało „oglądaniem” wschodu słońca z asfaltu do MOKa.


Widzieliśmy również poranne mgły, unoszące się w otoczeniu Morskiego Oka.


Sama wędrówka na szczyt jest dosyć monotonna, mało ciekawa, z ograniczonymi widokami na okolicę. Dodatkowo na trasie jest dużo łańcuchów, nie wszystkie leżą na trasie szlaku, a i tak da się wejść nie używając ich.
Swoją drogą, czy ktoś wie, co to jest? Widoczne z podejścia na Rysy, w tym samym kierunku, co Apostoły z tego co pamiętam.


Dodatkowo prawie całe podejście odbywa się w cieniu, dopiero w okolicach Grzędy wychodzimy na słońce, co pozwala na trochę ogrzania się. Po wyjściu na szczyt, robię tylko zdjęcie przy tabliczce i zaraz z niego przechodzę na najwyższy, słowacki wierzchołek, gdzie robimy dłuższą przerwę. Tu, oprócz naszej czwórki, są jeszcze tylko dwie osoby, a na polskim trochę więcej


Oczywiście niezbędne jest też zdjęcie ze szczytu, który jest jednocześnie najwyższą górą, na której byłem i zarazem najwyższą tatrzańską, na którą prowadzi znakowany szlak turystyczny.


Oraz kilka ujęć widoków, m.in. najwyższego karpackiego szczytu, czyli Gerlacha


Po dłuższym czasie zaczęły pojawiać się pierwsze chmury, co spowodowało podjęcie decyzji o zejściu.


I decyzja była bardzo dobra, gdyż zaczęło kropić gdy byliśmy w połowie wysokości MOKa, więc burzę przeczekaliśmy przy piwku w schronisku. Ciekawą obserwacją był fakt, ze wraz z opadami, najczęściej kupowanym produktem zostały foliowe płaszcze przeciwdeszczowe.

Piątek, 7 września 2012

Palenica Białczańska, , Czarny Staw pod rysami, , Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem, , Czarny Staw pod Rysami, , Palenica Białczańska

Tym razem w Palenicy Białczańskiej jesteśmy jeszcze wcześniej niż ostatnio, więc wschód słońca możemy oglądać na ścianach Mięguszowieckich Szczytów. A jest co oglądać...




Dzisiaj pogoda jest piękna, a widoczność typowa dla późnej jesieni, powietrze bardzo przejrzyste, co gwarantuje ładne i dalekie widoki. Pierwsze są już z początku podejścia nad Czarnym Stawem pod Rysami


Jednak nie trzeba patrzeć za siebie, by mieć co podziwiać. Rzut oka w górę, też przynosi ciekawy obiekt do obserwacji


Samo podejście jest dużo ciekawsze niż te na Rysy, nie ma zbędnego żelastwa. Na całej trasie jest tylko 7 klamer, które mogą być przydatne, szczególnie podczas zejścia. Jednak to co najpiękniejsze w tej trasie, to widoki rozpościerające się zarówno za plecami jak i później z samej przełęczy.


Na przełęczy siedziało kilka osób, troszkę wiało, jednak nie było tłumów. Były za to piękne widoki na Grań Baszt i okolicę


Po pewnym czasie trzy osoby stwierdzają, że im zimno i schodzą. Natomiast ja z Kasią zostajemy jeszcze na górze, bo jest wcześnie, a nam wcale zimno nie jest i dla nas mocno nie wieje.
Podczas zejścia stwierdzamy, że w Tatrach mamy jednak akweny żeglugowe ;-)


Jak widać, część szlaku to są wyłożone kamienne schodki, po których wiedzie szlak. Wyżej jednak zostają zastąpione przez naturalne formacje skalne.


Sobota, 8 września 2012

Tego dnia pogoda była bardzo zła, cały dzień co chwilę padało, były bardzo niskie chmury. Pierwotnie miałem z Kasią plan by najpierw powłóczyć się po Krupówkach, a potem podejść na Halę Gąsienicową, jednak to, co znaleźliśmy w Dworcu Tatrzańskim skutecznie pozwoliło nam spędzić cały dostępny czas miło i dodatkowo w suchym miejscu. Tym czymś było 8 Spotkanie z Filmem Górskim :-)
Mieliśmy przyjemność posłuchać: Oli Dzik, Adama Bieleckiego, Olafa Obsommera i Sama Suttona (kajakarze) oraz jakiejś grupy czterech osób ze słowackiego teamu Adidasa, którzy mieli jakąś dziwną prelekcję o swoim zimowym pobycie w Tatrach słowackich, podczas którego pływali w przerębli, wspinali się po ścianie schroniska, zjeżdżali kajakiem z jakiejś górki i zlatywali chyba z Łomnicy na spadochronie (czy jakoś tak). Generalnie był to fajnie spędzony czas, chociaż zawsze wydawało mi się, ze na takich imprezach jest więcej ludzi.

Poniedziałek, 10 września 2012

Starý Smokovec, , Sliezsky dom, , Poľský hrebeň, , Východná Vysoká, , Poľský hrebeň, , Łysa Polana

Tego dnia zaplanowałem trasę w słowackich Tatrach Wysokich. Głównym powodem była chęć poznania tego „drugiego” oblicza naszych Tatr. Najpierw z Białego Dunajca dojechaliśmy na Łysą Polanę, skąd autobusem firmy Strama przejechaliśmy do Starego Smokowca. Już same widoki z trasy były nad wyraz interesujące, bo widać góry z zupełnie innej perspektywy niż z Polski. Po dojechaniu do celu zaczynamy podchodzić w stronę Doliny Wielickiej mając rewelacyjne widoki na Łomnicę i Niżne Tatry




Przejście doliną było dość ciekawe, mija się kilka stawów, spory wodospad, a dodatkowo ma się wysokie skalne ściany z obu stron. W tym Gerlach po lewej stronie, chociaż nie jest to najpiękniejszy tatrzański szczyt. Podejście na Polski Grzebień nie przysparza trudności, jest nawet na trasie kilka łańcuchów, jednak nie są one zbyt potrzebne podczas wejścia.
Na przełęczy robimy chwilę postoju, podczas którego Kasia mówi, że niezbyt dobrze się czuje i poczeka tu na nas. Tym sposobem, wraz z kolega, po 30 minutach jesteśmy na szczycie Małej Wysokiej mając na podejściu takie widoki


Za to na szczycie, otwierają się nam widoki na Dolinę Staroleśną wraz z otaczającymi ją szczytami i Tatrami Bielskimi wyłaniającymi się w tle


Po długiej sesji zdjęciowej na szczycie schodzimy na przełęcz, a następnie po nadal budowanych „drewnianych schodach” dalej w dół w stronę Doliny Białej Wody, mijając po drodze Zmarzły Staw, a następnie Litworowy Staw


Za to z tyłu cały czas towarzyszą nam wielkie ściany, m.in. taka, którą nie do końca umiem zidentyfikować


Samo końcowe zejście na Łysą Polanę strasznie się dłuży, bo mamy do przejścia ogromną dolinę, co doskonale widać z górnego odcinka szlaku. Szczególne wrażenie robi wielkie urwisko Nawiesistej Turni, którym opada do doliny.


Wtorek, 11 września 2012

Gajówka Mała Łąka, , Kondracka Kopa, , Kasprowy Wierch, , Kuźnice

Tym razem na szlak z Małej Łąki ruszamy jakoś koło 10.30, więc dość późno. Spokojnie wchodzimy na Wielką Polanę, na której jemy śniadanie i ruszamy dalej.


Zdobywamy wysokość i po dłuższym czasie wchodzimy na Kondracką Przełęcz, gdzie widzimy wielką kolejkę na Giewont, więc z tego wariantu rezygnujemy i postanawiamy od razu iść w stronę Kasprowego Wierchu. W tym miejscu też oddzielam się wraz ze znajomym od reszty grupy, która postanawia poczekać chwilę i schodzić w dół. Przed wyruszeniem jednak oczywiście chwila na fotki


Na trasie widać jesienne trawy, które przybierają charakterystyczne kolory




Trasa przez Goryczkowe Czuby jest dość ciekawa, niestety w kilku miejscach, w których są skałki do pokonania, tworzyły się małe zatory. Na szczęście dość szybko dało się je ominąć i po półtorej godzinie od rozstania się z grupą jesteśmy przy najwyższej w Polsce pizzerii.




Zatrzymujemy się na szczycie na półgodzinny obiad i zaczynamy schodzić w dół. Ponieważ jesteśmy trochę ograniczeni czasowo, po 55 minutach meldujemy się na dole i przy piwku czekamy na resztę grupy schodzącą z Przełęczy Kondrackiej.

Ogólnie jestem bardzo zadowolony z tegorocznej pogody oraz tras, które udało mi się przejść. Niemal cały założony sprzed wyjazdu plan udało mi się zrealizować. Teraz pozostaje tylko czekać na kolejny wyjazd w te wyjątkowe, polskie góry :-)

Więcej zdjęć: https://picasaweb.google.com/100322683368167953190/Tatry092012

Komentarze

  1. "Swoją drogą, czy ktoś wie, co to jest? Widoczne z podejścia na Rysy, w tym samym kierunku, co Apostoły z tego co pamiętam."
    Zdaje się, że chodzi Ci o Grań Żabiej Lalki, na Twoim zdjęciu widnieje jej końcówka, charakterystyczna Żabia Lalka i Żabi Mnich, który ma dwa wierzchołki. Północno-wschodni leży w głównej grani, natomiast niższy Kapucyn(Żabi Kapucyn) opada w kierunku właśnie tej grańki.
    Ech rozpisałem się :P może temu że interesuje mnie ta grań ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz