Szlakiem trzech zamków



Zaczął się nowy rok akademicki, więc trzeba powoli się przyzwyczajać do nowej sytuacji. W tym celu postanowiłem spędzić chwile w górach, zawsze to trochę lepsza aklimatyzacja będzie ;-) Nie chciało mi się brać namiotu, więc szukałem miejscówki umożliwiającej wygodny nocleg pod dachem i znalazłem Góry Kamienne z piękną bazą noclegową. O godz. 16:46 wsiadam do pociągu Regio i planowo o 19:00 wysiadam w Boguszowie-Gorcach, skąd ruszam w stronę gór.


Piątek, 5 października 2012

Boguszów-Gorce, , Unisław Śląski, , Stożek Wielki

Czym jesteśmy bliżej grzbietu, tym głośniej słychać wiejący wiatr, a po osiągnięciu partii grzbietowych dodatkowo czuć siłę wiatru. Sam grzbiet Dzikowca miło mnie zaskoczył, bo oferuje widoki na okolicę, a jest tam nawet punkt widokowy z platformą. Jednak widoki ze Stożka Wielkiego są nieporównywalnie rozleglejsze.


Po dłuższym podziwianiu widoków, udaję się wraz z Kasią do naszego hotelu i rozkładamy się z rzeczami w środku.


Sobota, 6 października 2012

Stożek Wielki, , Schronisko PTTK "Andrzejówka", , , Przełęcz pod Borową, , Wałbrzych

Wstajemy i „rankiem”, o godz. 11 idziemy zobaczyć jak wygląda świat z wieży widokowej i ruszamy w stronę Sokołowska. Po drodze, z okolic wiaty pod Stożkiem Małym, ukazuje się jesienny widok na okoliczne góry


Przechodząc przez Sokołowsko, nie znajdujemy sklepu przy żółtym szlaku, a nie chce nam się iść w drugą stronę, więc wodę uzupełniliśmy dopiero na podejściu na zamek Radosno. Po drodze mijamy kolejną bardzo ładną wiatę, położona na Rozdrożu pod Krzywuchą


Na Waligórze robimy przerwę na obiad, a później schodzimy do Andrzejówki na krótką przerwę w celu uzupełnienia płynów ;-) Później ruszamy szlakiem żółtym i niebieskim przez Jeleniec na Rogowiec, skąd jak zawsze, są piękne widoki




Podchodząc na Rybnicki Grzbiet dowiedziałem się, ze są tam dwa możliwe warianty podejścia, za starymi i nowymi znakami, jednak wychodzą na grzbiet w trochę innym miejscu, co spowodowało mały problem z odnalezieniem się na górze (czekałem przy starych znakach, gdy Kasia poszła nowymi). Na grzbiecie mocno wieje i powoli robi się ciemno, jednak czołówki zapalamy dopiero na Przełęczy pod Borową. Podejście do zamku Nowy Dwór, od tej strony jest łatwe, jednak późniejsze zejście do Wałbrzycha jest strasznie strome i się dłuży, właśnie ze względu, że trzeba naprawdę się wysilić by bezpiecznie zejść. Na stację Wałbrzych Główny wchodzimy „od tyłu” przechodząc przez tory kolejowe w tej samej chwili, gdy z megafonów zapowiadany jest nasz pociąg Regio do Wrocławia z godz. 20:07.

Więcej zdjęć: https://picasaweb.google.com/100322683368167953190/GoryKamienne0506102012

Komentarze