W Bystrzyckich z Michunem

Dużo czasu już minęło od wspólnego wypadu w góry z Michunem. W końcu udało nam się zgrać na wspólny wypad pod wiatę, więc nawet słaba pogoda nie była nam przeszkodą...

Piątek, 5 grudnia 2025

Międzylesie, , Wiata pod Czerńcem

Z Michunem z bloga Moja ścieżka w góry próbowaliśmy umówić się już pewien czas i pierwszy weekend grudnia był tym szczęśliwym, w który dane nam się to udało. Spotykamy się we Wrocławiu, Michun siedzi już w pociągu, a ja się do niego dosiadam. Podróż Baltic Expresem mija nadspodziewanie szybko. Wysiadamy w Międzylesiu i ruszamy przed siebie asfaltem.

Obchodzimy stację dookoła, po drugiej stronie możemy podziwiać czeskiego nurka ;)
Dreptamy mokrym asfaltem, towarzyszy nam wiatr i wilgoć, która momentami przeradza się w opad.
Schodzimy z asfaltu i wędrujemy dalej. Rozmowa umila czas wędrówki, bo widoków nie ma. Zresztą w grudniu szybko robi się ciemno, więc i tak nie ma czego oglądać.

Wiata wita nas pustką, ale jest duża, z ładnym stryszkiem do spania. Posiada ściany z trzech stron, więc jest przytulnie. Zaraz obok jest staw i strumień, więc o wodę nie trzeba się martwić. Minusem jest jedynie lokalizacja kręgu ogniskowego, który znajduje się przy boku wiaty, w związku z czym trzeba by stać poza wiatą, by móc cieszyć się ciepłem. Przy padającym deszczu to słaba przyjemność, więc o ognisku nawet nie myślimy.
Choć sama wiata wykonana jest kiepsko, za to stoły i ławy są pierwszej jakości. Wygląda to trochę, jakby wykonawca znał się na robieniu mebli, ale niekoniecznie na stawianiu większej zabudowy.

Sobota, 6 grudnia 2025

Wiata pod Czerńcem, , Czerniec, , Jedlnik, Długopole-Zdrój

Rano nieśpiesznie wstajemy, bo za oknem i tak nie widać nic oprócz najbliższych choinek.
Z Michunem pod wiatą.
Wiata w pełnej okazałości oraz widoczny w tle zbiornik wodny.
Ruszmy na Czerniec.
Wieża na Czerńcu, ale widoczność nie zachęca do wchodzenia na górę.
Schodząc Michun deklaruje się, że zna szlak, więc poprowadzi nas na dół. Jego znajomość bierze się z tego, że już się tu kiedyś zgubił, więc dzisiaj zgubił się w inny sposób ;) Ale ostatecznie udaje nam się odnaleźć na asfalcie Autostrady Sudeckiej w Gniewoszowie.
Przy drodze w okolicach Jedlnika jest tabliczka postawiona w 320 rocznicę powrotu wojsk Jana III Sobieskiego z Odsieczy Wiedeńskiej, które miały wracać w okolicy. A przynajmniej autorzy pomnika tak sądzą.
Schodzimy dalej do Długopola-Zdroju i mamy trochę widoków na koniec wycieczki.


Wyjazd kończymy w Długopolu-Zdroju, gdzie akurat wraca z Czech Baltic Express.
Intercity tutaj się nie zatrzymuje, więc musimy chwilę poczekać na pociąg KD, którym wracamy do Wrocławia.
Trasa krótka, ale była okazja odwiedzić nową wiatę i spotkać się z Michunem po dłuższym czasie.




Lubię wiedzieć, że moje wpisy są przydatne, albo chociaż miło się je czytało ;) Dlatego każdy komentarz cieszy (nawet krótki).

Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Komentarze