W Izerach śniegu moc!



Zapowiadał się zimowy weekend z ładną, wyżową pogodą, więc trzeba było to wykorzystać. Planując trasę zależało nam na wędrówce w możliwie największej ilości śniegu, widokach na okolicę oraz na noclegu w namiocie. Nie było co długo myśleć, padło na Izery. Trasa zarówno przeze mnie jak i przez Kasię wielokrotnie odwiedzana, ale i tak zawsze atrakcyjna.

Sobota, 19 stycznia 2019

Szklarska Poręba Górna, , Sine Skałki

Chcieliśmy zacząć wycieczkę w Świeradowie, a skończyć w Szklarskiej Porębie. Niestety, pociąg którym jechaliśmy do Jeleniej Góry był opóźniony, przez co zabrakło nam 5 minut na busa do Świeradowa. A gdy wróciliśmy na dworzec kolejowy, by dojechać do Szklarskiej kolejnym pociągiem, musieliśmy czekać godzinę. Tym oto sposobem, wycieczkę rozpoczęliśmy przed godziną 11. w Szklarskiej Porębie Górnej.

Plan oczywiście musieliśmy zmodyfikować, ale to nic strasznego. Na początek idziemy w kierunku Wysokiego Kamienia. Śniegu jest dużo, ale szlak ładnie przedeptany, więc rakiety na razie zostają przy plecakach.


Wchodzimy na skałę poniżej szczytu, by spojrzeć na Karkonosze i idziemy dalej. W miejscu, gdzie odbija szlak prowadzący na wierzchołek zakładamy rakiety. Niby dalej jest przetarte, ale śnieg nie jest już tak ubity jak na podejściu ze Szklarskiej na Wysoki Kamienień.


Przetarta ścieżka znika z naszych oczu za Rozdrożem pod Zwaliskiem. Gdy idziemy na Kopalnię Stanisław, towarzyszy nam gdzieniegdzie jedynie pojedynczy ślad nart biegowych.


Przechodzimy obok Kopalni Stanisław, dalsza droga prowadząca do wiaty pod Wysoka Kopą mija nam na przyjemnej wędrówce po śniegu. Idąc w rakietach zapadamy się minimalnie, ale idąca z przeciwka grupa piesza, zapada się po kolana. Jeden z mijających nas chłopaków stwierdził nawet: "Tak patrzę na Twoje rakiety i Ci zazdroszczę". No, ja bym nie chciał iść w tym śniegu bez rakiet ;)

W wiacie robimy krótką przerwę na herbatę i coś słodkiego. A wejście do środka nie było takie proste. Obecnie śniegu jest po dach! I by dostać się do środka trzeba pokonać stromą zaspę.




Teraz postanawiamy zejść ze szlaku, by wejść na Wysoką Kopę, najwyższy szczyt Gór Izerskich. Chociaż zejście ze szlaku nie oznacza zmiany terenu, w jakim idziemy. Śnieg jest taki sam na szlaku jak i poza nim, więc wędruje się nadal przyjemnie.


Na szczycie odnajdujemy choinkę z tabliczką, przy której robimy zdjęcia szczytowe. Gdy już mieliśmy wracać, przychodzi niemiecka grupa na biegówkach, więc mamy wspólne zdjęcie na szczycie :)


My jednak nie wracamy do szlaku, tylko bezszlakowo, przez las, idziemy w stronę Sinych Skałek. Towarzyszy nam jedynie kilka śladów nart.


Dookoła niektórych choinek utworzyły się rejony wywianego śniegu, dzięki którym dobrze widać, ile go jest.


Schodząc z rejonu Sinych Skał na Młaki stwierdzamy, że można powoli myśleć o noclegu. Słońce jeszcze ładnie świeci, ale zawsze to lepiej rozkładać się za widoczności. Więc gdy znajdujemy płaskie miejsce, odbijamy w las i szukamy odpowiedniego kawałka płaskiego śniegu ;) Nie jest to trudne i po wykopaniu platformy zaczynamy rozkładanie się w namiocie. A towarzyszą nam promienie zachodzącego słońca.


Niedziela, 20 stycznia 2019

Sine Skałki, , Mokra Przełęcz, Biała droga, , Drwale, , Łącznik, , Smrk, , Stog Izerski, , Świeradów Zdrój

Rano termometr wskazuje -15°C! W końcu jakiś porządny wyż :)
Jemy śniadanie i ruszamy dalej mniej więcej czerwonym szlakiem. Towarzyszą nam jedynie ślady narciarzy oraz dziewiczy śnieg.






Tradycyjna fotka rakiet, które uprzyjemniają wędrówkę ;)


Idąc Rudym Grzbietem schodzimy ze szlaku i przez Białą Drogę schodzimy do Polany Izerskiej.


Z Polany ruszamy już zgodnie z przebiegiem czerwonego szlaku, który od przeszło dwóch lat wiedzie, nie przez Łużec i Świeradowiec a tzw. Drogą Telefoniczną, do przełęczy Łącznik. Na Łączniku chwila przerwy i ruszamy na Smrk. Nie szlakiem, tylko na wprost w jego kierunku, i tak wszystko pokryte jest grubą warstwą śniegu, więc szkoda iść dookoła.


Wszystkie choinki pokrywa gruba warstwa stwardniałego śniegu. Jednak prawdziwy test dla ich wytrzymałości natura przewidziała na odkrytym grzbiecie Smreka. Tutaj choinki pokrywa nawiana warstwa lodu i śniegu. Coś jak na to, co można zaobserwować na tyczkach oznaczających szlak np. w Karkonoszach. Tyle, że ta warstwa jest na tyle gruba i ciężka, że iglaki gną się pod jego ciężarem. Wiele z nich tego nie wytrzymało i wszędzie dookoła można znaleźć ułamane wierzchołki drzew.


Wygląda to bajkowo.




Gdy dochodzimy na Smrka, widzimy, że na wieży pracuje dwóch ratowników HZS. Usuwają śnieg i lód zalegający na schodach prowadzących do góry oraz oczyszczają coś na zewnątrz wieży.



Tutaj robimy dłuższy postój. Z wieży można podziwiać rozległe widoki na całą okolicę.




Po zejściu z wieży idziemy w stronę Stogu Izerskiego. Po drodze ostatni rzut oka na Karkonosze.


Ze Stogu schodzimy do Świeradowa Zdroju. Stąd mieliśmy zaczynać naszą wycieczkę, ale cóż, nie udało się. Do Szklarskiej Poręby wracamy darmowym autobusem miejskim nr 2. Rozkład można znaleźć na stronie miasta - rozkład jazdy.

Tak oto minął nam piękny, śnieżny weekend, spędzony na rakietowaniu w Górach Izerskich. Pogoda dopisała, ilość śniegu była więcej niż satysfakcjonująca, a jego rodzaj niemal idealny pod rakiety. Do tego wzorcowy zimowy biwak. Czego można chcieć więcej?

Więcej zdjęć: https://photos.app.goo.gl/hGuBJ1KvLRGZP35G9




Lubię wiedzieć, że moje wpisy są przydatne, albo chociaż miło się je czytało ;) Dlatego każdy komentarz cieszy (nawet krótki).

Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Komentarze

  1. Bajecznie! :D Zazdrość mnie zżera. Żeby w całej Polsce była taka zima... Ech, marzenie ściętej głowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku chyba wszystkie góry mocno "obrodziły" we śnieg ;) Ale np. u mnie we Wrocławiu śnieg był bardzo krótko i w małej ilości. Tak więc, gdybym nie jeździł w góry, mógłbym nawet powiedzieć, że zima jest słaba w tym roku :P

      Usuń
  2. Red, byłem dwa dni po was. Kimałem w wiatuni pod Wysoką Kopą. Było trochę cieplej, -13 na zewnątrz i -10 w wiacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli warun trzymał jeszcze jakiś czas. Aczkolwiek w tym roku brakuje trochę takich okresów wyżowej pogody. Bo dopiero wtedy można w pełni nacieszyć się śnieżną zimą.

      Usuń
  3. Pozamiatałeś tymi zdjęciami. Będę w Izerach za tydzień na zlocie, ciekawe jakie będą warunki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miłej wycieczki, warunki się również zapowiadają dosyć przyjemne :)

      Usuń
  4. Mam nadzieję na ciąg dalszy zimy w Górach Izerskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam nadzieję, że do końca lutego zima będzie. A w marcu to niech się dzieje co chce, bo i tak w góry nie będę mógł jechać ;)

      Usuń
  5. Na zimę w Izerach zawsze można liczyć! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, temu też jest to pasmo, które zimą odwiedzam, nawet gdy nigdzie indziej śniegu nie ma ;)

      Usuń
  6. To prawda. Można sforułować zasadę: jak nie ma zimy w Izerach, to nie ma jej nigdzie w kraju.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz