Gorce, to takie pasmo w naszych Beskidach, które kojarzy mi się z rozległymi polanami i pięknymi widokami na Tatry. A, i jeszcze z krokusami, chociaż to tylko wiosenną porą można je spotkać. Jest to takie pasmo, z którym mam same pozytywne wspomnienia, więc aż chce się tam jechać.
Poniedziałek, 13 sierpnia 2018
Polana Trusiówka, (bez szlaku), , Gorc, ,Gorc Kamienicki
Tym razem na krótki wyjazd umawiam się z Roncem. Krótki, bo to ma być taka wycieczka po pracy - przed pracą, z noclegiem w górach i powrotem do pracy następnego dnia. On ma łatwiej, bo z Krakowa nie jest aż tak daleko, ja za to mam do pokonania jeszcze drogę z Wrocławia. Spotykamy się w Wieliczce, przy dworcu kolejowym, by uniknąć stania w krakowskich korkach i ruszamy w góry. Po drodze odwiedzamy sklep po wyposażenie na wieczór i lądujemy na Polanie Trusiówka, gdzie parkujemy auto i ruszamy w górę. Idziemy leśną drogą bez znaków, która wyprowadza nas na niebieski szlak już całkiem wysoko.
Chwile postoju robimy na Polanie Świnkówka. Stąd do naszego dzisiejszego celu już niedaleko, więc możemy na chwilę ściągnąć plecaki.
A właśnie, naszym celem była chatka na Gorcu Kamienickim. Kiedyś już tam spałem przy okazji wyjazdu majówkowego. Na razie jednak rozkładamy się na polanie, z widokiem na wieżę na Gorcu.
Na plotach mijają nam prawie dwie godziny i gdy słońce zaczyna zbliżać się do horyzontu, ruszamy na wieżę.
Widok w stronę Gorca Kamienickiego z widoczną chatką.
Gdy wracamy do chatki, rozpalamy ognisko, pieczemy kiełbaski i otwieramy kolejne piwo. Dobre nawodnienie to podstawa górskiej aktywności.
W międzyczasie pojawia się ekipa związana z właścicielami obiektu, ale dogadujemy się bez problemu i my na sen udajemy się na strych, a oni zajmują główne pomieszczenia.
Wtorek, 14 sierpnia 2018
Gorc Kamienicki, , Gorc, , (bez szlaku), Polana Trusiówka
Rano pobudka przed wschodem, bo o poranku chcemy być już na wieży.
Chatka na Gorcu Kamienickim.
Poranek w górach
Pierwsze promienie słońca.
Przepak na wieży.
Wieża na Gorcu.
Słońce się powoli podnosi, a my zaczynamy zejście w stronę auta.
Wracamy do Krakowa, Ronc jedzie do pracy, a ja pociągiem wracam do Wrocławia.
Można powiedzieć, że była to krótka wycieczka. Faktycznie, nie było dużo chodzenia, ale wyjazd w Beskidy to dla mnie zawsze urozmaicenie :) Do tego była okazja do spotkania się z Roncem i miłego spędzenia wieczoru. Zachód i wschód słońca tylko dopełniły wycieczkę.
Więcej zdjęć: https://photos.app.goo.gl/DkzEQdKV9gecYYto8
Zawsze możesz też postawic kawkę :)
A już myślałem, że to 13 sierpnia tego roku i się zdziwiłem :P
OdpowiedzUsuńA co, pogoda była gorsza w tym roku? ;)
UsuńAutor ma dużą obsuwę z pisaniem relacji ;)
OdpowiedzUsuńNie aż taką dużą :P
UsuńFajna jest ta wieża. Szkoda, że trochę lepszych warunków do obserwacji nie mieliście, bo widok na Tatry jest super.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś uda mi się tam zimą wybrać, gdy widoczność będzie lepsza...
UsuńJak dla mnie Gorce mają swój niepowtarzalny klimat. Był czas, że niebieski szlak na Gorc przemierzałem kilka razy w miesiącu, a w Warszawiance (bo tak się chyba nazywa ta chatka) spałem dobrych kilkanaście razy. Wspomnienia pierwsza klasa i na wieżę dwa kroki :)
OdpowiedzUsuńO nazwie chaty nie słyszałem, ale nie dziwi mnie, że taką posiada.
Usuń