Wspinaczkowy rekonesans w Rudawach Janowickich


Głównym planem tego wyjazdu było poznanie skał Rudaw Janowickich, w tym zdobycie słynnego Enisa i wypróbowanie nowego zestawu kości.

Sobota, 18 października 2014

Janowice Wielkie, , Zamek Bolczów, , Skalne Bramy, , Starościńskie Skały

Tym razem porannym pociągiem dojeżdżamy do Janowic Wielkich, skąd szlakiem podchodzimy pod zamek Bolczów. Tu też chwilę zastanawiamy się, co obierzemy za pierwszy cel, po czym udajemy się na rekonesans po okolicy. Topo co prawda posiadamy, a nawet kilka (książkę z biblioteki oraz PDF-y na telefonach), ale jak zwykle początkowo ciężko się połapać, która skała jest którą.
Udaje nam się jednak zorientować w terenie i udajemy się pod Bukowe Skały, gdzie najpierw jemy śniadanie, a następnie oglądamy skałę oraz całkiem nowy set kości CT Carved Chocks.


Na tym wyjeździe samego wspinania będzie mało, bo i nie taki jest jego cel. Chodziło nam przede wszystkim o wypróbowanie kości i nauczenie się, jak należy je poprawnie zakładać, by utrzymały ewentualny lot.

Pokazuję również Kasi kilka sposobów na zakładanie stanowiska, by przy obciążaniu, siła rozkładała się równomiernie między nie.

Trochę obciążamy kości, później na tym symulujemy jakieś loty, wszystko po to, by nabrać zaufania do tego kawałka metalu z drucikiem. I o ile większe rozmiary zdobyły je dość szybko, małe nadal mnie do siebie nie przekonały ;-)

Następnie próbuję swoich sił na dwóch okolicznych drogach TRADowych o trudnościach II-III. Jednak skała jest tak mokra, że buty zjeżdżają mi przy każdej próbie przyłożenia ich do skały. Musiałem zrezygnować, ale jeszcze tu wrócę w przyszłym roku.

Później pakujemy sprzęt i udajemy się w stronę Starościńskich Skał, mijając po drodze m.in. takie skały jak: Urwista, Głaziska Janowickie, Skalne Bramy, Skalny Most czy Piec.
Sporą część z tej trasy przechodzimy poza szlakiem, idąc lasem. Wszystko po to, by poznać rozłożenie skał w tym rejonie na kolejne wyjazdy - nie będzie trzeba ich szukać :-P

Ale wracając do Starościńskich Skał, jest to grupa skał znajdujących się na Lwiej Górze (718m n.p.m.), tworzących labirynt skalny. Niegdyś, na cześć księżnej Marianny (Maria Anna Amalie von Hessen-Homburg) nosiły nazwę Mariannenfels. Ta nazwa była wypisana miedzianymi literami przed wejściem na punkt widokowy. Obecnie, jedynymi pozostałościami po napisie są zarysy liter:


Do punktu prowadzą wykute, na polecenie męża wyżej wspomnianej księżnej - ksiecia Wilhelma Hohenzollerna, brata króla Prus Fryderyka Wilhelma III, w skale schody. "Platformę widokową" zabezpieczają metalowe barierki.


Najpierw oglądamy trochę widoków, ale trzeba by się też trochę powspinać. Wybór pada na Starą Drogę IV (TRAD) OS na Starościńskiej Igle. Czemu akurat ona? Zdjęcie tej skały znajduje się na odwrocie mapy Rudawy Janowickie wyd. PLAN i przyciągało moją uwagę za każdym razem gdy brałem mapę do ręki ;-)

Droga okazała się fajna, a jak na pierwszą prawdziwą TRADówkę odpowiednia. Nie jest trudna, pozwala zakładać punkty ze stabilnych pozycji, a i szczelin na kości nie brakuje. Można nawet założyć taśmę o drzewo ;-) Droga nie posiada stanowiska zjazdowego, więc trzeba być przygotowanym na zostawienie na górze długiej taśmy lub zaufanie znajdującym się już tam taśmom z mailonem.

Gdy zjeżdżam po zrobieniu drogi, akurat zaczyna się zachód słońca, więc trzeba złapać za aparat i trochę pofocić. Pomimo chmur na zachodzie, było ładnie.


Starościńska Igła

Dostojna Śnieżka


Zanim zdąży zrobić się całkiem ciemno, rozkładamy namiot. Potem zbieramy rzeczy i udajemy się na wcześniej upatrzone miejsce ogniskowe, by upiec kiełbaski i posiedzieć przy ognisku. Spędzamy tak sporo czasu, po czym ponownie wchodzimy na Starościńskie Skały na nocleg.

Niedziela, 19 października 2014

Starościńskie Skały, , Dawny kamieniołom, (bez szlaku), Pieklisko, (bez szlaku), , , Janowice Wielkie

Rano pobudka przed wschodem i idziemy na punkt widokowy pooglądać poranne mgły nad Kotliną Jeleniogórską.






Sokolik


Chmury nad Karkonoszami






Karkonosze


Po wschodzie jemy śniadanie i na początek dnia wybieramy pobliską, łatwą TRADową drogę, a właściwie grań. Zachodnia Grań II (TRAD+ST), bo tak nazywa się ta droga, znajduje się na Starościńskiej Skale i wiedzie przyjemnie w okolicy grani.


Po drodze mija się dwa stanowiska od innych dróg, a skończyć można również przy gotowym stanowisku. Dzięki temu nie ma problemów ze zjazdem, chociaż trzeba pamiętać, że skała jest tu wysoka.

Lans-fota ze stanowiska po zrobieniu drogi :-P

Rzut oka na Skalnik, najwyższy szczyt Rudaw Janowickich:


Później pakujemy sprzęt i zaczynamy schodzić w stronę Piekliska. Przynajmniej tak nam się początkowo wydaje, bo później okazuje się, że cofnęliśmy się w druga stronę ;-) Zatem ponownie podchodzimy w stronę Lwiej Góry, ale by nie wchodzić na jej szczyt, rozpoczynamy krążenie po leśnych drogach. Gdy udaje nam się trafić do starego kamieniołomu z jeziorkami, zaczynamy długie poszukiwania grupy skalnej Pieklisko. Po drodze uważnie oglądamy wszystkie inne okoliczne skałki, próbując rozpoznać znane tylko ze zdjęć kształty. Niestety, nasze poszukiwania nie przynoszą skutku. Wobec tego niepowodzenia znajduję sobie zajęcie zastępcze czyli zbieranie grzybów, a szukanie skał kontynuuje Kasia. Po dłuższym czasie Kasia przychodzi i mówi, że znalazła Pieklisko. Okazuje się, że już wcześniej wypatrzyłem tą "naszą" grupę skalną, ale z daleka i nie wiedząc, że to ona zrezygnowałem z podejścia do niej :-D Tak to jest jak nie ma się dokładnej mapy czy przewodnika.

Skały Pieklisko z Karkonoszami w tle.


A czemu tak zainteresowała mnie te skały? Jest tu jedna bardzo oryginalna jak na rudawskie warunki skała. Nie spotyka się w tym rejonie tego typu skał. A jej nazwa to Enis. Podobno kiedyś nosiła trochę dłuższą, ale jedna literka zniknęła z biegiem czasu ;-)
Za to w przewodniku wydawnictwa Sudetica Verticalia po Rudawach Janowickich z 2006 roku, ta skała zilustrowana jest takim obrazkiem ;-)

Wracając do wspinania, skała jest naprawdę interesująca. Wybieram drogę Szczytowanie Twe Zadanie VI (3R+2RZ). Droga ładna, lecz nie banalna. Pierwszy ring wysoko, ale bez problemu można dołożyć coś od siebie - czy to kość czy też taśmę na odstającej "płetwie" skalnej. Zresztą w związku z tą taśmą, przy pokonywaniu drogi, gdy nie udaje mi się dojść od razu do pierwszego ringa, wywiązuje się krótka rozmowa:
"Powiszę sobie chwilę."
"Mam nadzieję, że ta płetwa nie odpadnie."

Jak widać nie odpadła, więc śmiało można się na niej wieszać :-P

Gdy dotarłem na górę i się przewiązywałem, obok przechodzi dwójka turystów, którzy pytają się mnie czy mogą mi zrobić zdjęcie, bo oni tam nigdy nie wejdą. W ten sposób widnieję u kogoś na dysku w folderze z fotami z weekendu ;-)

Następnie siedzimy jeszcze chwile pod skałą, po czym zaczynamy wracać w stronę Zamku Bolczów. By nie iść tak samo jak wcześniej, część drogi idziemy bezszlakowo leśnymi ścieżkami, a potem zielonym szlakiem koło Krowiarek.

Przy zamku krótka sesja foto, po czym idziemy szukać odpowiedniego miejsca na ognisko.


W końcu wypadałoby zjeść coś na ciepło. Skoro jakaś kiełba jeszcze została z dnia poprzedniego, trzeba to wykorzystać :)

Później oglądamy tylko słaby zachód słońca z punktu widokowego na zamku, schodzimy do Janowic i wracamy pociągiem do Wrocławia.

I w ten sposób minął nam nasz pierwszy wyjazd ze wspinaniem TRADowym. Co prawda nie zrobiliśmy dużej ilości dróg, ale nauczyliśmy się zakładać i wyjmować kości. Nabraliśmy do nich zaufania, że dadzą radę utrzymać lot. A dodatkowo wszedłem na dwie skały, które były w moich planach na ten rok :-) Zobaczymy co przyniesie rok przyszły, oby było równie ciekawie ;P




Lubię wiedzieć, że moje wpisy są przydatne, albo chociaż miło się je czytało ;) Dlatego każdy komentarz cieszy (nawet krótki).

Zawsze możesz też postawic kawkę :)
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Komentarze

  1. Wpis miut-malyna Panie szanowny!
    Cieszy, że nie tylko Czesi w swoich publikacjach turystycznych są zdolni do przaśnych kawałków ;-)

    Pozdrawiam i zimę ogłaszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, zima przyszła :-) Ja w miniony weekend już po kolana w śniegu chodziłem :-)
      Oby utrzymała się jak najdłużej.

      Usuń
  2. Fajny zestaw rocksów. A jakieś firendy planusz mieć czy masz?
    Ja też nie do końca ufam kościom. Trzeba się je nauczyć dobrze wsadzać, zdarzyło mi się na drodze IV, że ruch liny ładnie "powyjmował" to co pozakładałem i z wspinaczki TRADowej zrobiło się niechcący free solo:-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w przyszłości planuję dołożyć do mojego zestawu jakiegoś frienda czy też dwa, ale na pewno nie cały komplet. Myślę nad jakimiś ze stajni Rock Empire, bo BD to nie ta liga ;-) Generalnie myślę, że mając kości + taśmy jestem w stanie zrobić już wszystkie drogi, które mnie na chwilę obecną interesują w Tatrach :)

      Bo tak właśnie z tymi kościami jest, że trzeba je zatrzeć, a czasami przelot przedłużyć taśmą, by kość nie pracowała w inną stronę niż powinna. Ale pewnie można to wyrobić.

      Usuń
  3. Starościńska Igła jak na igłę to trochę gruba i powykręcana :-p Ale wygląda świetnie.
    Lwia Góra i Starościńskie to super miejscówa, i leży trochę obok szlaku, więc nawet nie jest za bardzo zaśmiecone.
    Piękna jesień w Rudawach...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, rejon fajny i mniej popularny niż Sokoliki. Ale i tak bardzo fajny Może być dobra alternatywą dla zatłoczonych Sokolików w sezonie. Trzeba tylko mieć dobre topo ;-)

      A jesień była ładna w tym roku. Oby zima poszła w jej ślady i też pokazała swoje prawdziwe oblicze ;-)

      Usuń
  4. Bardzo fajny wypad... i zdjęcia też :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Rudawy wymiatają ;) A Enis jest jedyną i niepowtarzalną formacją w naszym kraju :)
    Taka kwestia: (przy pokonywaniu drogi, gdy nie udaje mi się dojść od razu do pierwszego ringa, wywiązuje się krótka rozmowa: "Powiszę sobie chwilę.")
    W takim przypadku droga do powtórki, z wiszeniem się nie liczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka obowiązkowa skała do zdobycia u nas :)

      Hehe, wiem ,że w stylu sportowym nie została pokonana, ale skała została zdobyta :-) W każdym razie w moim "notesie" takie drogi mają odpowiednie oznaczenie, więc łatwo mi zobaczyć w jakim stylu co pokonałem :) Ale satysfakcja z wejścia na wierzchołek i tak jest :)

      Usuń
    2. To nie jest skałka Enis. Od kilku lat ktoś lansuje skojarzenie z penisem i podpisuje tę grupę jako ENIS. To co widac to Klikop. Enis jest 550m. na płd.-zach. od tego co na zdjęciu. Enis jest małoefektowną grupą skalną, która nie wystaje ponad drzewa.

      Usuń
  6. Tak, słynny Enis. Takie wariacje skalne to tylko w ukochanych Rudawach! Super, że się wspinaczkowo rozwijacie. Ja zawitam tam chyba już dopiero na wiosnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to już trudno, bo trochę zimno dla mnie jak na skały, a poza tym nadchodzi czas na śniegi :-) Oby jak najwięcej ich było :)

      Usuń
  7. To nie jest skałka Enis. Od kilku lat ktoś lansuje skojarzenie z penisem i podpisuje tę grupę jako ENIS. To co widać to Klikop. Enis jest 550m. na płd.-zach. od tego co na zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz